Witam Was,
Od około 2 tygodni jestem szczęśliwym posiadaczem AR 159 2.4 JTDm 200 km 2006 rok. Oczywiście po zakupie zrobiłem podstawowy serwis:
-Rozrząd (pompa SKF, zestaw rozrządu INA)
-Wymieniony olej na Selenia WR 5w40 + filtr oleju Mann
-Filtr paliwa, powietrza i kabina.
-Dodatkowo wymieniony płyn chłodnicy i czekam na zbiornik płynu wspomagania (jest problem, że na obecnym płyn się pieni i zostaje "wyrzucony")
Przechodząc do sedna tematu - po wstępnym serwisie przejechałem około 200km (normalna eksploatacja - samochód nie był katowany). Wczoraj komputer na wyświetlaczy wyrzucił błąd "Zbyt niskie ciśnienie oleju..." - dodałem lekko gazu i turbo było martwe, wrzuciłem bieg jałowy i przetoczyłem się tak do najbliższego miejsca gdzie mogłem się zatrzymać (około 300m). Zgasiłem silnik, zajrzałem pod maskę - wszystko suche, brak wycieków, poziom oleju na bagnecie na max. Po 15 minutach zapaliłem motor - ruszył bez problemu, ponownie pojawił się błąd i ponownie go zgasiłem. Poczekałem na hol około godziny. Odpaliłem ponownie aby na półsprzęgle cofnąć około 2 metrów do tyłu. Po wycofaniu motor zgasł sam - z okolic centralnych po zgaszeniu się silnika dobiegał metaliczny głos - tak jakby z turbiny łopatki się obracały i wytracały prędkość bądź łańcuch pompy oleju (?).
W każdym razie finalnie motor nie odpala, poziom oleju na bagnecie jest trochę ponad maximum. Rozrusznik rusza ale motor jest tak jakby "zdławiony". Nie ma żadnych wycieków oleju na zewnątrz.
Czy ktoś z Was może spotkał się z podobnym problemem? Bądź z doświadczenia wie o co może chodzić?
Będę wdzięczny za pomoc i jakiekolwiek sugestie
Kamil