Witam,
Mam ogromną prośbę o pomoc, ponieważ nie wiem gdzie usterki już szukać, a przed zabraniem na lawete, do mechanika, chciałbym się upewnić, że na pewno wszystko wyeliminowałem.
Opiszę co i jak podziało się z samochodem, bo może coś pomoże w diagnozie:
Około tygodnia temu coś zacharczało w okolicach rozrusznika/alternatora podczas jazdy, więc zatrzymałem się na poboczu, po otworzeniu maski dźwięk ustał. Do domu miałem jakieś 600 metrów, to stwierdziłem, że się dotoczę i sprawdzę to w lepszych warunkach świetlnych. Gdy dojechałem pod dom, przy otwieraniu bramy, znów pojawił się ten sam odgłos i nie zdążyłem nawet podejść do samochodu, a on zgasł sam z siebie. Było już późno to pozostało tylko wepchnąć samochód do garażu i czekać na kolejny dzień, bo nic wtedy nie zauważyłem niepokojącego z rozrządem, paskiem klinowym. Oczywiście nie chciała już zapalić wtedy. Było tylko słychać jakby rozrusznik nie mógł zakręcić. Po naładowaniu akumulatora (napięcie miał okej ale stwierdziłem, że nie zaszkodzi go doładować), alfa odpaliła, przejrzałem cały silnik i znowu nic nie było widać. Po odbytym dystanie 1km wróciłem pod garaż i znowu na postoju pojawiło się charczenie(nie wiem czy to ważne ale pojawiło się, gdy wyprostowałem kierownicę). Zgasiłem od razu samochód i znowu nie odpala. Pomyślałem, że bendiks łapie i stąd to charczenie. Po wymianie rozrusznika na nowy, słychać jakby rozrusznik nie miał siły obrócić (bez obciążenia, rozrusznik sprawdzony, że działa poprawnie, stary rozrusznik po kilku próbach też się odblokował, bo rzeczywiście na początku słabo działał). Przy odpaleniu widać jak pasek klinowy delikatnie się porusza i tyle. Silnik nie może w ogóle zakręcić. Wymieniłem wszystkie przewody masowe, sprawdziłem na 3 akumulatorach, spadek podczas rozruchu spada do 8V. Czyli jest za duże obciążenie. Sprawdziłem czy na cewkę od stacyjki wpada 12V. Bez wpiętego rozrusznika jest to 12V, lecz po wpięciu rozrusznik ma zbyt duży opór, żeby zakręcić i spada do wymienionego wyżej napięcia, 8V. Rozrząd wymieniany był 8 tyś temu, sprawdziłem go ściągając delikatnie obudowę, i sprawdziłem (niestety tylko od góry), że wszystko jest w porządku.
Żaden błąd się nie pojawia, oprócz po kilkunastu próbach odpalenia pojawił się błąd z czujnika świec (w MES'ie sprawdziłem test świec, to każda daje impuls, słychać, że działa, dodatkowo pojawia się błąd EBD failure consult handbook, ABS, AirBag, ale myślę, że to przez to, że przez dłuższe przytrzymanie startu po prostu sterowniki nie dostają odczytu). Myślałem, że błąd powoduje jakiś sterownik/przekaźnik. Wcześniej pojawiał się błąd z Vehicle protection system not avalible, lecz po włożeniu na nowo kluczyka, błąd ustawał. Ze stacyjki trafia 12V, więc raczej tam jest wszystko okej. Odpalałem z dwóch kluczyków i dalej nic(wtedy po naładowaniu akumulatora odpaliłem z drugiego kluczyka i myślałem, że to problem, że właśnie nie identyfikuje starego).
Dziękuje za poświęcony czas i liczę na pomoc, ponieważ mi już brakuje pomysłów. Chciałbym tylko na pewno upewnić się, że wszystko zdołałem sprawdzić w warunkach domowych przed zamówieniem lawety do mechanika.
Pozdrawiam