Tyle że nieotwierający się termostat powodowałby by problemy także bez włączonej klimatyzacji. A bez włączonej klimatyzacji nic się nie dzieje. Można i 3 dni stać w korku i wskazówka od temperatury płynu nawet nie drgnie. Natomiast trop z niedrożną chłodnicą klimatyzacji może być trafiony. Gdzieś czytałem że wzrost ciśnienia w układzie (a co za tym idzie znaczący wzrost temperatury chłodnicy klimy która nam podgrzewa chłodnicę wody) może też być spowodowany przez zabity osuszacz. U nas jest on zintegrowany z chłodnicą klimatyzacji.
No nic - ja też będę musiał się ustawić z jakimś specem od klimy. [MENTION=81425]Pan_Wojciech[/MENTION] - jak będziesz po diagnozie to napisz co było przyczyną.
Edit:
Sprawdziłem wczoraj w MES jak to wygląda u mnie.
Temperatura zewnętrzna - ok. 25 C.
Klimatyzacja wyłączona - brak problemu. Temperatura silnika utrzymuje się cały czas w okolicy 100 C (wskazówka od temperatury płynu sztywno na 90 C). Wentylator pracuje, ale nie na maxa. Ciśnienie w układzie klimatyzacji wg MES ok. 10 bar
Klimatyzacja włączona - i zaczynają się jaja. Wentylator idzie na maxa. Ciśnienie w układzie klimatyzacji wg MES bardzo szybko rośnie do około 25-26 bar. Temperatura silnika zaczyna wzrastać przekraczając 100 C i dalej idzie w górę. Po osiągnięciu 25-26 bar ciśnienie w układzie idzie dalej w górę, ale jakby ciut wolniej. Po dobiciu do 29 bar, zabezpieczenie rozłącza na chwilę sprężarkę. Ciśnienie spada do około 20 bar, sprężarka znowu się załącza i ciśnienie znowu szybko idzie w górę. Dobija do 29 bar i znowu na chwilę rozłącza sprężarkę. Im niższą ustawimy temperaturę nawiewu lub im większy nadmuch - tym szybciej dobija ciśnienie do 29 bar. Temperatura płynu chłodniczego w tym czasie idzie cały czas w górę. Po osiągnięciu 114 - 115 C wskazówka na desce idzie jedną kreskę ponad 90 C. Dalej już nie sprawdzałem żeby nie przegrzewać bezsensownie silnika i wyłączyłem klimatyzację. Po wyłączeniu klimatyzacji temperatura jeszcze przez jakiś czas utrzymuje się na tym poziomie (jakieś 2-3 minuty) a później zaczyna powoli spadać.
Ewidentnie problem jest gdzieś po stronie układu klimatyzacji. Albo, jak koledzy pisali wcześniej, coś nie halo z chłodnicą klimatyzacji (zabita chłodnica, albo osuszacz), albo zdycha sprężarka. Chyba, że gdzieś jeszcze coś może powodować taki wzrost ciśnienia w układzie... Tak czy inaczej muszę znaleźć trochę czasu i się ustawić z jakimś specem od klimatyzacji.