Nie wykonuje ruchu, gdyż jak pisałem wyzej nie mam podlaczenia do czujników poziomowania i jak pisałem wyzej sama w sobie regulacja imbusem działa, natomiast bez wpływu na soczewkę
Nie wykonuje ruchu, gdyż jak pisałem wyzej nie mam podlaczenia do czujników poziomowania i jak pisałem wyzej sama w sobie regulacja imbusem działa, natomiast bez wpływu na soczewkę
Masz coś mocno podrutowane więc to że nie masz czujników to wcale nie oznacza, że nie ma innych elementów instalacji mogących siać problemy. Silniki poziomowania są inne w H7 i D2S. Mają nawet inną ilość kabli. Więc skoro to u Ciebie silniki ksenonów działają z ręczną regulacją (działały) to skąd wiesz czy ktoś tego nie schrzanił? Dlatego zalecałem sprawdzić to fizycznie a nie przypuszczać.
Chyba nadal się nie rozumiemy. Pisałeś że działa (wysuwa się i chowa trzpień) w silniku lampy jak ruszasz potencjometrem w kabinie. Ok. Ale ja pytałem czy jak kręcisz śrubą regulacyjną ręcznie na silniku zapiętym w reflektorze to rusza się soczewka. Jeżeli nie to na 100% masz coś połamane albo nie zapinasz właściwie silnika.
Sprawdzałem to już, nie poziomują się i nie poziomowały się, nigdy nie było tańca góra doł, po prostu sie zapalały i świeciły.
Od początku mówię o regulacji imbusem na silniczku, więc nie wiem skąd info ze piszę o pokrętle w kabinie. Z tym ze jak wyciagnę silniczek to normalnie tez żółty dzyndzel się rusza, a jak go wsadze do lampy i kręcę to soczewka nie reaguje i dzieje się tak od kiedy diagnosta mi je skręcił do takiej pozycji z która teraz walczę, bo widoczność 10m to przodu to zdecydowanie za mało
Może i ja trochę nie uważnie czytam bo czasami w pośpiechu. Ale wynika z tego że wszystko jest dobrze a nie działa więc gdzieś popełniasz błąd albo coś nas tu kłamiesz. A ten ruszający się dzyndzel to o co chodzi? Kręcisz śrubą i ma się wysuwać/wsuwać. Ręcznie ruszając nim nie możesz go przesunąć. Tak jest? Bo może masz go uszkodzonego i da się ręcznie przesunąć?
Ja może opiszę Ci budowę tego jak to jest zrobione a Ty sam wyciągnij wnioski.
Lampa jako taka cała jest zamocowana w karoserii. Jej elementy świecące czyli soczewka i odbłyśnik drogowych jest zamocowany na jednym koszu wewnątrz reflektora który to jest podparty w trzech jabłkach. Mowa o elementach świecących a nie pozostałym wypełnieniu srebrnym (bo ono się nie rusza). Jedno z tych jabłek jest stałe. Drugie służy do regulacji kąta skrętu (nie istotne teraz dla nas) a trzecie jest regulowane tym trzpieniem wyjeżdżającym z silnika. Kosz z elementami świetlnymi będzie siedział prawidłowo i sztywno tylko i wyłącznie gdy wszystkie trzy jabłka są sprawne i zapięte. Wtedy również będzie działać prawidłowo regulacja pochylenia. Regulacja ta może nie działać albo z powodu uszkodzonego napędu albo z powodu nie zapiętego któregoś jabłka. Innej opcji nie ma. Ale który punkt by nie byl trefny to kosz będzie się ruszać. Np tak jak ma to miejsce z wyciągniętym silnikiem regulacji wysokości.
Teraz rozumiesz, że to co piszesz nie klei się ze sobą?
Może po prostu źle zapinasz silnik a luzu na koszu nie potrafisz sprawdzić? Podpowiem. Silnik żeby wpiąć to musisz nie tylko go wsadzić w to gniazdo w obudowie z trzema wycięciami. Musisz jeszcze jabłko zatrzasnąć w gnieździe kosza. A tego nie widać. Robi się to na dwa sposoby. Pierwszy to zapinasz silnik w obudowie a potem wkładasz łapę przez drogowe i dociągasz do silnika aż puczujesz kliknięcie. Czasami trzeba przyłożyć bardzo dużo siły co oczywiście w skrajnym przypadku może coś uszkodzić. Drugi sposób to wysunięcie na maxa trzpienia z silnika, przyciągnięcie kosza max do otworu (np przez otwór drogowych) i najpierw zapięcie jabłka. Ale nie przez wciśnięcie tylko trzeba mocno pod skosem wsadzić jabłko i wsunąć. Wtedy całość wpychasz i zapinasz silnik za obudowę. Druga metoda wynika z tego, że gniazdo jabłka silnika nie jest gniazdem sferycznym/cylindrycznym tylko jest - powiedzmy - rowkiem. Jak umiejętnie wygniesz silniczek to zaczepisz za górną/dolną części i jabłko wsuniesz bez wciskania na siłę.
Wiem, że to jest trudne i wielu się na tym wyłożyło. Mi łatwiej powiedzieć/napisać bo zregenerowałem tych reflektorów dziesiątki.
Ostatnio edytowane przez marek230482 ; 30-09-2021 o 13:24
Dobra, jestem jakby to powiedziec w domu, pomijajac ta dyskusję tutaj, wykreciłem jabłka na maksa i włożyłem do reflektora, prawy zaczął jeździć, ale wciaż za krótko, bo świeci 2m przed maskę lub 10m, takze chyba zabawa na kilka razy.
Środek lampy, czyli min. odbłyśnik, a zatem i wiązka światła przy NIE ZAPIĘTYM silniczku, zawsze (z automatu) idzie w dół, wtedy tak jak napisałeś świeci 2 czy 10 metrów przed zderzak. Warunek jest jeden, jak wspomniał Marek, środek czyli ruchome bebechy (wewnątrz lampy) i ich mocowania muszą być wpięte/sprawne.
Sprawdzić to można; złapać za wtyczkę od świateł długich i poruszać góra/dół, musi to być wyczuwalnie ruchome i oczywiście przy wyjętym silniczku regulacji.
Ty piszesz, że po wizycie u jakiegoś specjalisty i jego ustawianiu zdechło. Z reguły Ci pseudo specjalisty łapią śrubokręt i kręcą pierwszą lepszą śrubą, a że najbardziej widoczna jest ta biała od regulacji lewo/prawo, to jadą z koksem do oporu ( bo przecież ona nie podnosi, a Janusz dalej kręci i nic;-) jeśli przeciągnie , to zablokuje to ustrojstwo, ewentualnie wyskoczy jabłuszko z gniazda i silniczek już soczewki nie podniesie, będzie strzelał, prykał i dupa.
(Mnie osobiście tak specjalista pomógł ;-)
Ostatnio edytowane przez RafałDDZ ; 11-10-2021 o 10:06
Ps. Nie wiem czy to dobry temat czy nie, ale z lampami związany.
Ostatnio wysłałem całe lampy ksenonowe (świeciły baardzo h@#$%wo ;-) do Turewa( Hubert Cugier) na regeneracje odbłyśników).
Czas oczekiwania koło tygodnia, koszt łącznie 460 plnów, a efekt wow.
Wykonanie, czyli powierzchowna estetyka ( klej czy silikon na łączeniu klosza i obudowy) trochę pozostawia do życzenia, ale efekt na drodze po zmontowaniu na aucie jest piękny, baai to bardzo;-) Jakby coś regeneracja godna polecenia...
Ostatnio edytowane przez RafałDDZ ; 14-10-2021 o 09:16