Opowiedz o komforcie z jednoczesnym zachowaniem stylu sportowego - układ kierowniczy, precyzja prowadzenia, trzymanie z łukach. Opowiedz o dźwięku silnika, a nie samego wydechu. O klimatyzacji, która nawet dzisiaj potrafi zaskoczyć - bo ustawiasz temperaturę odczuwalną, a nie bezwzględną i dzięki temu nie musisz non stop podkręcać jak słońce zaświeci mocniej, albo robić cieplej jak zajdzie. O dźwięku który przy DSP na tamte czasy był naprawdę niezły (modelowo to przecież '98). Wspomnij o tym, co zachwyciło Clarksona - że w wygodnej, stylowej limuzynie mogłeś mieć silnik od GTA i zawieźć go do Autodelty, która robiła z niego 3.7 na 300+ KM o obłędnym dźwięku. To jest pełnokrwiste włoskie auto, o mega wygodnych siedzeniach z tyłu (trudno znaleźć konkurencję do tylnej kanapy, szczególnie w tamtych czasach) przeznaczone do połykania autostrady przy wysokich prędkościach z postojami na espresso i tankowanie
Możesz powiedzieć, że do dzisiaj te auta (i V6 Busso) jak są zadbane potrafią wytrzymać długie odcinki autostradowe przy prędkościach 180-220 non stop, dają radę na zakrętach (pętla bieszczadzka) i wbrew pozorom odpowiednio dociążone przed zakrętem (dohamowanie) na przód nie wykazują podsterowności. Magia włoskich zawieszeń