Witam.
Tydzień temu wracając A2 auto poprostu szarpneło i zaczęło trzacić moc. Musiałem redukowac biegi więc wyglądało to jak hamowanie silnikiem. Zjazd na pas awaryjny i wtedy zgasło. No nic, laweta i na warsztat.
Walczymy z nim od tygodnia. Komp pokazywał czujnik fazy. Po zdjęciu rozrządu okazało się że przeskoczył o 4 ZĘBY!!!!!!!! (przyczyne znalazłem więc z tym już nie walcze)
No nic zapięliśmy go na nowo (tym razem bez blokad, tylko na znaki) i auto odpaliło,chodzi do teraz równo,nie kopci. 0 oznak uszkodzeń mechanicznych.
Zdarza się że na zimnym ciężko pali i trzeba wspomagać się gazem.
Auto do 2500 RPM nie ma mocy. Wciskam pedał do końca i nic. Budzi się dopiero powyżej tych 2500 RPM i wtedy jest ogień jak był.
EGR został wyczyszczony,chociaż zazwyczaj pokazuje 4% otwarcia i że jest wyłączony,czasem wskoczy na 30%+ i pokaże że się włączył. Przepływke odpinałem i bez zmian. Komp błędów nie wywala. Załączam nawet korekty wtyrsków, które wskazywały by że kompresja też jest ok.
Po niedzieli góra będzie leciała w celu spradzenia jednak popychaczy i dźwigienek.
Prosiłbym o konkretne sugestie co warto jeszcze sprawdzić lub co może być ewentualną przyczyną takich objawów.
Czy to że nie jest zapięty rozrząd na blokady ma duże znaczenie? Wcześniej zapieliśmy na blokady i dodatkowo zrobiliśmy swoje znaki,które teraz się pokrywają z poprzednim ustawieniem.
Pozdrawiam.