Dobry wieczór wszystkim. W skrócie opiszę wszystkim moją 166.
Jestem tydzień po zakupie -jak na razie nic się nie dzieje, usterki typowe dla 15 letniego samochodu typu, lecz głównie niuanse: nieotwierający się schowek, łuszczący plastik, skrzypiący pedał sprzęgła. Z poważnych rzeczy do pracy będzie wymiana przegubu wewnętrznego lewego, czasem lubi stuknąć przy poprawianiu się na parkingu oraz przy mocniejszym hamowaniu. Turbo ładuje powietrze od samego dołu i czuć wyraźny ciąg do ok 3 tyś obr./min. Znosi na prawo, lekko, bo lekko ale jednak. W prawym kole było ciśnienie większe o 0,2 atmosfery (!) i tu mam dylemat, czy to maglownica, guma wahacza, zbieżność. Z zewnątrz buda posiada równe szczeliny, w niektórych miejscach, jak na przodzie maski widać malowanie sprejem, co nie jest niezbyt estetyczne, obcierki parkingowe na lewym nadkolu i to chyba wszystko. Zawieszenie TRW+Lemforder jak do tej pory przejechało 20 kkm i dalej nic się nie dzieje, jedzie jak po sznurku.
W planach na najbliższy czas to wymiana przegubu, uszczelki pod pokrywą zaworów no i przywrócenie życia lakierowi, bo przez 15 lat jest już przetyrany, planuję nie walić na elementy poszycia nowej warstwy farby, tylko oddać element do sodowania, aby nie naruszyć ocynkowanej blachy i dopiero na to nowy podkład i następnie lakier. Na koniec korekcja, glinka, szampon, cleaner i wosk. Czemu tak, a nie nowy element? Nie zrobię nigdy jak z fabryki, ale chociaż będę wiedział, że jest zrobione jak się należy. Jak coś mi się przypomni, to dopiszę
Poniżej parę zdjęć, niestety z profilu nie mam, ale zrobię na dniach.