Mam dylemat. Przy kupnie samochodu przed zimą zauważyłem że tarcze są zardzewiale. Właścicielka miala 500 m do roboty i podczas jazdy chyba wogole nie hamowała. pomyślałem że idzie zima to się nie opłaca tego robic zrobie na wiosne. Popatrzyłem niedawno na ksiązke serwisową i okazuje sie że tarcze nie były wymieniane od nowości. Samochód ma przejechane 125 tys. km. Jeszcze kół nie ściągałem i nie wiem jakiej sa grubości i czy rdza przeżarła je na wylot. I nie wiem teraz czy jakby były w miare dobre to opłaca sie dac je do toczenia czy kupic nowe, choc preferowałbym tańszą opcje bo z kasa krucho. jeszcze troche hamują jak są rozgrzane![]()