Dzisiaj jadąc podczas ulewy przez ogromne kałuże wpadłem na (pewnie kretyńską) refleksje... Czy możliwe jest uszkodzenie turbiny poprzez wjechanie w kałużę. Rozgrzana turbina i zimna woda to raczej niezbyt dobre połączenie...? Mam osłonę silnika niby ale jestem ciekawy czy jest to możliwe i mam szczególnie uważać na kałuże. Proszę o wyrozumiałość dla głupich pomysłówpozdrawiam