Witam, poszukuję auta do 10 tysięcy złotych, do rocznych przebiegów ok 7 tys. km. Do tej pory jeździłem VW, Audi, Toyotą, a teraz jak przyszedł czas na zmianę rozglądam się za czymś z "tańszych marek" - biorę pod uwagę Alfę, Fiata czy Renault. W grę wchodzi hatchback lub kombi, sedan odpada. Zależy mi na taniej i bezproblemowej eksploatacji, najlepiej również niskim spalaniu, natomiast nie potrzebuję praktycznie żadnego wyposażenia, wspomaganie kierownicy wystarczy.
W związku z różnymi opiniami mam kilka wątpliwości odnośnie Alfy, może coś doradzicie:
1. Czy jest to dobre auto na studencką kieszeń, czy jednak koszty części i napraw będą spore?
2. Jaki silnik? JTD - mówią że pancerny, ale jednak common rail, czy to nie jest za duże ryzyko ewentualnych sporych kosztów? Do tego dwumasa, turbo, a patrząc na to jakie przebiegi robię i to niekoniecznie długie trasy to diesel średnio pasuje. No i spalanie chyba nie jest najmniejsze? (np. w porównaniu do silników HDI)
Z drugiej strony benzyna wchodzi w grę tylko z LPG, ale opinie są znacząco negatywne, co o tym powiecie?
3. Jakie modele warto patrzeć w tym budżecie? Tak jak pisałem wyżej, dowolna wielkość auta i ilość drzwi, ważne żeby nie był to sedan. Fajnie jakby było to auto jak najmłodsze i z najlepszą blachą