Witam,
mam na przednich nadkolach małe odpryski...kurde...nie potrafię dokładnie wytłumaczyć o jaki fragment mi chodzi;p Napiszę łopatologicznie...jak z pod opon wylatują drobne kamyczki to uderzają przeważnie o tą część;p(w większości aut są tam zamocowane chlapacze). No i jeden mały nieprzyjemny odprysk mi się zrobił (na górnej krawędzi maski) jak przez własną głupotę i nieuwagę podniosłem maskę przy "podniesionych" wycieraczkach -.-
Kupiłem podkład antykorozyjny + zmywacz + bazę + bezbarwny.
Po wyczyszczeniu i przetarciu delikatnie papierem ściernym(1200) uszkodzonych miejsc, pomalowałem podkładem. Jak wysechł, znów przeszlifowałem by usunąć "nadmiar" i pomalowałem bazą. Niestety baza wyszła troszkę za gruba(pędzelkiem to sobie można w du*** posmerać, a nie malować -.-).
Co teraz? Mogę bazę zeszlifować np. papierem 2500/3000 do równego i nałożyć bezbarwny? Czy pomalować to bezbarwnym i tylko papierem 3000 wyrównać by nie było dużego "przejścia" pomiędzy oryginalnym lakierem, a miejscem pomalowanym?
Dodam, że gdybym zostawił to tak jak jest to zwykły śmiertelnik by zapewne tego nie zauważył, ale ja niestety będę na to spoglądał co każde mycie auta ;/
Jeszcze jedno pytanie. Jakiś czas temu kot osiedlowy zrobił sobie na wygrzanej masce posłanie. Zanim się położył to pazurami pokazał na co go stać. Ryski są delikatne...jak się "chuchnie" to ich już nie widać, więc tylko lakier został uszkodzony. Jaką pastą...a raczej o jakiej gradacji to wypolerować(bez użycia maszyny...tylko siła ręczna;p) Najpierw to zmatowić papierem 3000 czy od razu próbować polerować to ręcznie?
Dziękuję z góry za konkretne odpowiedzi
Pozdrawiam