Przed myciem zawsze lecę myjką ciśnieniową. Chyba że nie, to wtedy na dwa wiadra. Tak samo nie wycieram na sucho. Więc nie tu jest błąd.
Wydaje mi się że jednak w sprzęcie. Czyli rękawica (jak się nazywa ta wciągająca brud?), do tego ten ręczniczek. Tak myślałem że bawełniane szmaty to może jednak nie do końca jest dobra.
Pytanie czy po wosku na mokro jeden taki ręczniczek wystarczy na wytarcie dużego auta do sucha? Ja musze wycierać do sucha.
I jeszcze pytanie (choć chyba naiwne). Co zrobić żeby na tym ebanym czarnym lakierze tak się pył nie osadzał. No przecież lśniącym autem wystarczy 50km przejechać ekspresówką i jest szare.....