Masz sporo racji, zawsze uważałem że jeżeli brakuje mocy to lepiej kupić mocniejsze auto niż wkładać kasę w graty za które przy odsprzedaży pieniążków nie odzyskasz.
Na chwilę obecną idzie zima i z tym zamiarem kupiłem Mito.
Na wiosnę albo z nim zostanę albo kupię samochód z 300 KM na pokładzie i będzie spokój.
Nie mam ambicji na bycie najszybszym w mieście i wydaje mi się że Mito nie jest fundamentem pod budowanie wyścigówki.
Auto jest już w serii dość dynamiczne i chyba nie ma co kombinować.
Tyle że facet jest zawsze dużym chłopcem i pobawić się lubi
Co by człowiek nie miał to zawsze korci żeby coś poprawić, coś ulepszyć i dla mnie największą pokusą jest mieć auto na pozór normalne które powoduje że na drodze zawstydzasz kolegów ze znaczkami GTI.