Jak to jest z tymi olejami?

Mam obecnie nalany olej mineralny, (wg poprzedniego właściciela silnik po remoncie simmeringi, dotarcie zaworów itp.) i nie za bardzo rozumiem co ten mineral tam robi. Nagarów żadnych nie powinno być, jeśl silnik po remoncie to o jakichs nieszczelnościach też nie powinno być mowy. Więc jakoś mi sie nie uśmiecha jazda na tym wynalazku i wolałbym wymienić go na półsyntetyka. I moje pytanie czy moge to zrobić bez obaw, czy jednak nie powinno sie wymieniać oleju w tym kierunku (minaeral ->półsyn.)?? Takie mam wrażenie że silnik sie męczy na tym oleju i bardzo mnie korci żeby zobaczyć ja będzie śmigał na jakimś półs. 10W40 :D. Jeśli nie ma przeciwskazań to Motul 10W40 będzie ok? Czy jaki?



PS. Nawiązując do mojej myśli przewodniej tego tematu to gdzie miniej więcej jest termostat?:D

Nie wiem co to za moda docierać silnik na mineralnym, nigdy tego nie rozumiałem i dalej zrozumieć nie mogę

Przeważnie remont silnika to bajka sprzedającego aby nabywca za szybko nie rozsypał trupa.A olej mineralny aby padlina trzymała ciśnienie.Silnik powinien być docierany na oleju zalecanym przez fabrykę jedynie pierwsza wymiana powinna być wykonana wcześniej.

w boxerach dopuszczalny jest mineralny olej i silnik dobrze sobie na nim radzi :)

na pewno gdy walą popychacze wskazane jest jego nalanie ... kto wie, czy właśnie po to poprzedni właściciel go zalał

W bokserach na gaźnikach są popychacze?

Cytat:

---

Napisał Browarek

W bokserach na gaźnikach są popychacze?

---

Jak najbardziej i to hydro

termostat centralnie na środku.Możesz wlewać półsyntetyk śmiało, jak poprzednik nie sciemniał, a jak bajki pisał to najwyzej pare uszczelniaczy wymienisz choś wątpie że trzeba będzie. Obserwuj ciśnienie oleju.

W ogóle to jest jakikolwiek problem, jeśli i minerał i syntetyk są tej samej klasy jakościowej? Nikt nawet nie zapytał co to za minerał, jakiej klasy. ;) Jeśli silnik nie jest zapuszczony od iluś tam setek tys. km na oleju o klasie Selektola(a z tego co przypuszczam to Twój raczej nie jest) to lej najlepsze, co możesz kupić. A najlepsze, co możesz kupić to porządny syntetyk(i z pewnego źródła) xW/40 lub xW/50, zależnie od tego jakie masz ciśnienie oleju i jak będziesz użytkował silnik.

Nie wiem jakie mam cisnienie oleju, nie mam też żadnych przyrządów żeby to zmierzyć, jaki jest obecnie olej dokładnie też nie wiem :D Myślałem żeby nalać taki olej jaki producent zaleca czyli Agip sint 2000, ew. jakiś Motul. Ciekaw jestem czy będą odczuwalne jakieś różnice i jak bardzo...

Zależy czy silnik wydaje więcej odgłosów niż potrzeba. Ja np. na zimno, tuż po rozruchu, od zawsze słyszę jakieś odgłosy i na 5W/50 na pewno jest gorzej dla ucha niż na 5W/40. Szczególnie w zimowych temperaturach po rozruchu słychać wyraźnie, że silnik bardziej(i dłużej) się męczy. Z tego też powodu na zimę raczej zalewam 5W/40. Natomiast na porządnie rozgrzanym oleju ciężko wyczuć jakiekolwiek różnice, nawet między tak różnymi olejami jak 5W40, 5W50, czy 10W60. Popychacz, odzywający się po rozgrzaniu, stuka tak samo na każdej lepkości, co zresztą zrozumiałe. :) Oczywiście nie sugeruję, że nie ma w ogóle różnic, wręcz przeciwnie - ciśnienie będzie różne, poza tym dla pałowanego silnika, który kręci się w ciągu minuty 6000 razy, zapewne każda drobna różnica w jakości oleju ma spore znaczenie.
Ciśnienie oleju dobrze by zmierzyć, żeby wiedzieć na czym się stoi i na co można sobie pozwalać, bo historia silnika nie jest jakoś bardzo znana, a praktyka pokazuje, że awarie pomp, czy zatarcia panewek nie są boxerom obce.