Mam obecnie nalany olej mineralny, (wg poprzedniego właściciela silnik po remoncie simmeringi, dotarcie zaworów itp.) i nie za bardzo rozumiem co ten mineral tam robi. Nagarów żadnych nie powinno być, jeśl silnik po remoncie to o jakichs nieszczelnościach też nie powinno być mowy. Więc jakoś mi sie nie uśmiecha jazda na tym wynalazku i wolałbym wymienić go na półsyntetyka. I moje pytanie czy moge to zrobić bez obaw, czy jednak nie powinno sie wymieniać oleju w tym kierunku (minaeral ->półsyn.)?? Takie mam wrażenie że silnik sie męczy na tym oleju i bardzo mnie korci żeby zobaczyć ja będzie śmigał na jakimś półs. 10W40. Jeśli nie ma przeciwskazań to Motul 10W40 będzie ok? Czy jaki?
PS. Nawiązując do mojej myśli przewodniej tego tematu to gdzie miniej więcej jest termostat?![]()