Alfa 156 - korozja progów i błotników?

Przegrzana Alfa powinna niedługo wrócić od mechanika i czeka mnie kolejna wizyta, tym razem u blacharza.

Podłoga jest dość twarda, ale dywaników nie zdejmowałem. Natomiast martwi mnie co innego. Alfa gnije, bo trudno nazwać to inaczej, na błotnikach z tyłu, przy łączeniu z programi. Progi same z siebie są dosyć twarde, natomiast błotnika na dole praktycznie nie ma. Mogę włożyć paluchy i pomacać.

To moja pierwsza 156, może bardziej doświadczeni podpowiedzą, czy będę musiał wymieniać całe błotniki? Chodzi mi o fragment zaznaczony na zdjęciu - od spodu. Boki są ostro wypiaskowane i jakieś tam purchle się pojawiają, spodu tego fragmentu po obu stronach praktycznie nie ma.

I jeżeli ktoś miał większe doświadczenia z takimi naprawami - ile coś takiego może kosztować?

http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=134657&stc=1

Ja sobie akurat w tym miejscu sam zrobiłem naprawę więc nic mnie to nie kosztowało a blacharz może za taką naprawę wziąć około 200/300 zł zależy gdzie dasz.

rób jak najszybciej bo po zimie zje ją jeszcze bardziej jedź do blacharza i sobie poradzi jak sie skończy to się dowiesz w trakcie jak ją zacznie robić i zajrzy do środka progu i zobaczy w jakim stanie jest wewnetrzny

Mam zamiar robić przed jesienią. A najchętniej przed wyjazdem wakacyjnym, żeby nie musieć się wstydzić, że pordzewiałą bieda-Alfą jeżdżę :) Ale wiadomo - trzeba mierzyć zamiary na pojemność portfela więc chciałbym wiedzieć mniej więcej ile (w najgorszym wariancie) potrzebowałbym kasy. Raty za mieszkanie ciut mnie zjadają i od ręki większej kasy nie wyszarpnę zwłaszcza, że Bella co rusz pokazuje humory i utrzymanie jej w ruchu trochę kosztuje.

Robiłem kilka dni temu takie narożniki z przodu i z tyłu (lewo, prawo), dodatkowo coś podobnego było na progach. Łączny koszt zamknął się poniżej 1k zł.