Alfa Romeo 147 1.6 TS - Obroty spadają za nisko

Witam

Nigdzie nie znalazłem odpowiedzi na mój mały problem z silnikiem, dlatego postanowiłem założyć nowy temat.

Mój samochód to Alfa Romeo 147 1.6 TS z 2007 roku bez gazu

Problem polega na tym, że przy włączonej klimatyzacji, obroty silnika spadają za nisko.
Opiszę dokładniej:

- odpalam silnik i wszystko gra
- włączam klimatyzację tez wszystko gra
- ruszam i jest wszystko OK
- dojeżdżam do skrzyżowania i wyrzucam na luz (lub wciskam sprzęgło żeby zredukować bieg) obroty silnika spadają do ok. 800 po czym wracają do normy i utrzymują się ciągle na stałym poziomie.
Czasami spadną tak nisko, że przyklekoczą zawory.
Silnik nie gaśnie, obroty nie falują a silnik wkręca się bardzo ładnie.

Przy wyłączonej klimatyzacji i przy odpuszczaniu gazu zauważyłem że obroty też spadną delikatnie niżej niż powinny, jednak nie jest to w żaden sposób uciążliwe.
Najgorzej jest przy włączonej klimatyzacji, gdy silnik pracuje pod obciążeniem sprężarki.

Do tej pory wykonałem:
- dokładne czyszczenie dolotu i przepustnicy
- reset ustawień adaptacyjnych

Mój silnik to 1.6 TS 105KM bez wariatora.
Niedawno miał wymieniany rozrząd w serwisie FIATA, jednak usterka występowała również przed wymianą.
Silnik odpala na dotyk, nie kopci, nie przerywa wszystko jest tak jak być powinno.

Z tego co zdążyłem zauważyć to mój silnik nie posiada typowego silniczka krokowego, a cała przepustnica jest sterowana elektroniczne (bez linek).
No chyba że się mylę, to proszę mi ew. wskazać miejsce gdzie ten silniczek jest umieszczony.

Czy może mnie ktoś naprowadzić gdzie ew. szukać przyczyny?

Gdzieś wyczytałem że przy włączonej klimatyzacji silnik powinien sobie podwyższyć obroty, jednak w moim przypadku nie zauważyłem żeby coś się podwyższało.

Obroty utrzymują się na stałym poziomie bez względu na klimatyzację.

Włączasz i silnik jest zimny więc są większe obroty. Spadają do 800 i wracają do normy czyli do ilu?
Ja już widziałem na jałowym i 650 obrotów i prawie 1000 w różnych samochodach i wszystko było ok, więc za bardzo nie wiem o co chodzi?
Ja po odpaleniu w zimę mam prawie 1000 a na ciepłym około 750. Przy włączaniu klimy na chwilę nieco spadną i wracają do 750.
No i przy tak małym silniku czuć że klima jest włączona i trzeba bardziej deptać gaz.

Przy rozgrzanym silniku prawidłowe obroty biegu jałowego powinny wynosić 750-800rpm.
Czyli nie masz się czym przejmować. Też tak mam że mi lekko opadaja a potem wracają do normy.

Na zimnym silniku w zimie mam nawet obroty rzędu 1200rpm :)

Ja jak odpalam silnik to wskakuje do 1,500 spada od razu na 1,200 i tak trzyma. Po rozgrzaniu spadaja do 750-800, albo sobie faluja w tych granicach.

No mi też podskakują na sekundę do 1500 ale momentalnie spada na 1200.

Normalny objaw :P

Dzięki wszystkim za odpowiedzi ale chyba jednak mam się czym przejmować.
Obroty spadają zdecydowanie za nisko, a wartości podałem z FES-a.

Obroty spadają po czym wracają do normy, a dowodem tego jest chociażby zaklekotanie silnika, co chyba nie jest rzeczą normalną a już na pewno nie jest to zdrowe dla silnika.

FES podaje wartość 850 obrotów przy rozgrzanym silniku i to jest wartość stała.Po przegazowaniu obroty spadną sporo poniżej tej wartości po czym wracają do normy.
Czasami nawet słychać przyklekotanie silnika.
Ponawiam więc swoje pytanie o ew. przyczynę.

PS. Sory koledzy ale nie wiem gdzie i w jaki sposób ktoś widział 650 obrotów i uznał to za normę.
Nawet instrukcja obsług (str.303) podaje 840 obr/min +/- 20, dla wszystkich silników benzynowych oraz diesla.
Przy wartości 650 ten silnik nie ma prawa działać poprawnie.
Nawet przy wartości 750 ten silnik będzie pracował (o ile mu się uda) na granicy zgaśnięcia.

Albo ktoś ma uszkodzony obrotomierz, albo jakiś program do diagnostyki podaje brednie.

Mi tam też zawsze spada poniżej, tak do 750rpm i wraca do normy. Ale nic nie klekocze, po silniku też aż tak tego nie czuć.

Zainteresowałbym się w twoim przypadku przepustnicą gdyż ona tu może być winna. Jakbyś dał radę to spróbuj z kim podmienić tą przepustnicę i będziesz wiedział czy dalej się tak będzie działo czy wróci do normy.

No też tak myślę że to wina przepustnicy.
Z tego co zauważyłem to ten silnik na 100% nie ma typowego krokowca, a regulację obrotów biegu jałowego wykonuje tylko przepustnica w oparciu o sterownik silnika.

W sumie nic innego nie przychodzi mi do głowy, dlatego zamówiłem już drugą przepustnicę.Koszt niewielki, dlatego nie ma ryzyka że utopię kasę.
Jak podmienię to dam znać czy pomogło.

Jak ci przyjdzie ta nowa przepustnica to weź ją porządnie wyczyść, dodatkowo możesz zdjąć ten duży czarny plastik z boku.
Ukaże ci się taka plastikowa przekładnia, oraz płytka po które chodzą takie druciki. Płytkę Lekko wyczyść, druciki możesz delikatnie dogiąć by lepiej stykały się z płytką a samą przekładnię lekko nasmaruj.
Mi po takim zabiegu auto lepiej zaczęło reagować na gaz, bez opóźnienia jakie miałem wcześniej oraz przestały mi obroty falować.

Jak zacznie działać dobrze na tej nowej to poeksperymentuje na tej starej.
Ta nowa przepustnica jest rzekomo po przebiegu 48tyś. i wygląda bardzo ładnie.
Nie zmienia to faktu że klapkę warto przeczyścić, ale tej bocznej elektroniki trochę obawiam się zdejmować.
Jak ma się coś zepsuć to wolę żeby popsuła się ta, która nie działa poprawnie.

Zobaczymy jak przyjdzie.Jak coś to dam znać jaki jest efekt.