-
Słabo hamuje prawy tył
Witam, nie wiem jak to naprawić... jedna z nielicznych rzeczy w tym aucie ;)
Prawe tylne koło hamuje słabiej niż inne. Zarówno na ręcznym jak i nożnym. Zdjąłem zacisk. Prowadnice jarzma mają jeszcze fabryczny smar, chodzą płynnie. Wykręciłem tłoczek i wyczyściłem mechanizm w jego wnętrzu. Tłoczek wypolerowany - stan idealny. Nowa uszczelka tłoczka (stara drugie tyle by zrobiła zapewne). Płyn w tym kole jak i w części układu jest nowy. Zacisku nie rozkręcałem, gdyż aby wyjąć pierścień segera trzeba zagiętych szczypiec z długimi końcówkami, których ja nie mam :/ Jednak myślę, że w środku jest OK. Dźwignia ręcznego chodzi bez zacięć i odbija prawidłowo. Linki OK. Tarcza nowa. Klocki minimum 10 mm. Dla mnie niby wszystko jest w porządku, nie wiem co może być przyczyną słabego hamowania. Myślałem nad korektorem siły hamowania ale nie wiem czy takie coś tu istnieje (a jakby to raczej kiepsko działałaby cała oś a nie jeden zacisk).
Możecie wspomóc pomysłami? :) Czy w zacisku się coś reguluje?
Dziękuję za info!
-
Skąd wiesz, że słabiej hamuje. Na SKP to wykazało?
Może masz po prostu przypalone klocki i gorzej łapią tarczę.
-
Przyczyną może być gumowy przewód hamulcowy, ten krótki który dochodzi do cylinderka. Jeśli jest stary to może rozwarstwił się w środku lub nie trzyma już odpowiedniej sztywności.
Sprawdź jeszcze jak hamuje lewe przednie, jeśli też słabiej to przyczyną będzie sekcja pompy hamulcowej.
-
4 załącznik(i)
Tak, na SKP podczas prób tak pokazał komp. Czuć na rolkach i podczas poślizgu, że koło słabiej hamuje. Foty po trasie ok. 170 km, po nocnym postoju we mgle:
Koło lewe:
http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=147418&stc=1http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=147419&stc=1
Koło prawe:
http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=147420&stc=1http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=147421&stc=1
Specjalnie zrobiłęm więcej mocniejszych przyhamowań. Na fotach widać jak jest. Prawy tył prawie nie łapie. Klocki ostatnio spiłowałem ok. 1 mm zdzierakiem by ewentualne zeszklenie usunąć.
Lewe przednie jak i pozostałe to wręcz żyleta, wszystko poczyszczone, przesmarowane, tłoczki i prowadnice pracują płynnie. O przewodzie myslałem ale to już ostateczność.... boję się go ruszać by nie urkęcić rurki miedzianej :)
PS. Tak, zacisk troche byle jak pomalowany ;)
Help! :)
-
Sprawa banalna - tłok nie dociska klocka do tarczy. Jeśli twierdzisz ze tłok chodzi luźno to sprawdź czy cisnienie z pompy dochodzi to zacisku. Najprawdopodobniej przewód elastyczny sie rozwarstwił.
-
Dodam, że kolega (co prawda mało już trzeźwy) naciskał pedał hamulca dość mocno. Płyn z rurki (z odpowietrznika, który założyłem nowy) leciał jakoś tak powoli, niemrawo. Dawno nie odpowietrzałem hamulców w aucie... w motocyklu płyn leci jakby to była woda - zdecydowanie.
Przewód hamulcowy nie ma widocznych popękań, uszkodzeń, dopiero po jego lekkim zgięciu widać masę maleńkich popękań.
A rozwarstwiony przewód jaki ma związek ze słabym ręcznym na to koło? Dźwigną ruszam i tłoczek bez problemów idzie przód-tył. Dzwignia też nie ma zacięć. Ręczny zaciągnięty na maxa przy odłączonej drugiej lince ledwo co trzyma - trzeba się zaprzeć i auto jako tako się poruszy. Z samą linką na drugim kole auto nawet nie drgnie. Linki mam roczne w stanie myślę bardzo dobrym.
Układ odpowietrzony.