Rozładowany nowy akumulator

Witam,
mam problem z akumulatorem. Przed zimą (mrozami) zakupiłem nowy akumulator Centra + 54Ah 540 rozruchu żeby czasem w swięta nie stanąć. Dodam że mój stary z 2007r chyba firmy EXIDE 50Ah był i jest w całkiem niezłej kondycji.

Akumulator kupiłem z poczatkiem grudnia, zrobiłem na nim koło 2 tyś km, w poniedziałek wieczorem zostawiłem samochód zamknięty normalnie centralnym. We wtorek wieczorem otwierałem i zamykałem auto a we środę rano (wigilię) akumulator był już rozładowany do zera, centralny nie działał, lampki się w ogóle nie świeciły, miernik nie wskazywał nic. Zadzwoniłem więc po STARTER z gwarancji, gość odpalił auto na kablach ze mną, sprawdził ładowanie (ponad 14,3) i powiedział żebym go reklamował.

Po 20min jazdy zostawiłem auto pod domem na parę godzin i odpaliłem go normalnie. Teraz pojeździłem trochę ale odnoszę wrażenie że jest on bardzo słaby i że gdy zostawię go nie odpalanego na dwa dni znowu to będzie zgon.

Oczywiście żadne lampki nie były włączone (z resztą nie wiem czy alfa ich nie odłącza po czasie, po za tym zauważyłbym wieczorem że coś się świeci), w aucie nie ma nic nie fabrycznego, po za CB wczepionym do zapalniczki.
Sprawdziłem też pobór prądu na zamkniętym aucie i jest ono rzędu 0,01 mA po już tych dziwnych metamorfozach klimatronika.

Macie jakieś pomysły co mogę jeszcze sprawdzić, czy to wina na 100% akumulatora?
(Centry nie ładowałem prostownikiem po tym rozładowaniu ponieważ stwierdziłem że nie ma takiej możliwości żebym nowy akumulator ładował, prędzej go wy... wymienię bo nie po to go kupowałem)

Lepiej go wymienić od razu pewnie leżał na sklepie z 5lat

Cytat:

---

Napisał Marco21

Witam,
mam problem z akumulatorem. Przed zimą (mrozami) zakupiłem nowy akumulator Centra + 54Ah 540 rozruchu żeby czasem w swięta nie stanąć. Dodam że mój stary z 2007r chyba firmy EXIDE 50Ah był i jest w całkiem niezłej kondycji.

Akumulator kupiłem z poczatkiem grudnia, zrobiłem na nim koło 2 tyś km, w poniedziałek wieczorem zostawiłem samochód zamknięty normalnie centralnym. We wtorek wieczorem otwierałem i zamykałem auto a we środę rano (wigilię) akumulator był już rozładowany do zera, centralny nie działał, lampki się w ogóle nie świeciły, miernik nie wskazywał nic. Zadzwoniłem więc po STARTER z gwarancji, gość odpalił auto na kablach ze mną, sprawdził ładowanie (ponad 14,3) i powiedział żebym go reklamował.

Po 20min jazdy zostawiłem auto pod domem na parę godzin i odpaliłem go normalnie. Teraz pojeździłem trochę ale odnoszę wrażenie że jest on bardzo słaby i że gdy zostawię go nie odpalanego na dwa dni znowu to będzie zgon.

Oczywiście żadne lampki nie były włączone (z resztą nie wiem czy alfa ich nie odłącza po czasie, po za tym zauważyłbym wieczorem że coś się świeci), w aucie nie ma nic nie fabrycznego, po za CB wczepionym do zapalniczki.
Sprawdziłem też pobór prądu na zamkniętym aucie i jest ono rzędu 0,01 mA po już tych dziwnych metamorfozach klimatronika.

Macie jakieś pomysły co mogę jeszcze sprawdzić, czy to wina na 100% akumulatora?
(Centry nie ładowałem prostownikiem po tym rozładowaniu ponieważ stwierdziłem że nie ma takiej możliwości żebym nowy akumulator ładował, prędzej go wy... wymienię bo nie po to go kupowałem)

---

Nie wiemy nigdy kupując nowy akumulator od kiedy leży na półce i jak w tym czasie jest doładowywany. Warto sprawdzić datę produkcji.
Proponuję w wolnej chwili odpiąć klemy naładować do pełna i nie podłączając klem sprawdzić stan baterii po dwóch dniach. Albo drugie wyjście reklamować w ciemno - niech sklep wymieni na nowy. Jak masz protokół z awaryjnego uruchamiania przez STARTER to dołącz do reklamacji i korzystaj z tytułu niezgodności towaru z umową a nie z gwarancji.

Cytat:

---

Napisał Marco21

Macie jakieś pomysły co mogę jeszcze sprawdzić, czy to wina na 100% akumulatora?
(Centry nie ładowałem prostownikiem po tym rozładowaniu ponieważ stwierdziłem że nie ma takiej możliwości żebym nowy akumulator ładował, prędzej go wy... wymienię bo nie po to go kupowałem)

---

to wina na 99% twoja lub twojego samochodu, akumulator trzeba doładować prostownikiem, niedużym prądem (trzy, cztery ampery, ładować około 28 godzin) a do tego możesz przez klika dni zdejmować kleme na czas postoju i gotów jestem się założyć że samochód będzie palił od strzała

U mnie było tak że po 3 - 4 dniach bez jazdy też rozładowywało akumulator i po ciężkich bojach okazało się że problemem jest radio mimo wyjęcia kluczyka ze stacyjki radio dalej ciągneło prąd a dokładnie 200mA nie wiem czy stacyjka nie rozłącza czy komp czy cos innego ale dałem przekaźnik który w 100% rozłącza radio i od tego czasu skończyły sie problemy.

U mnie był podobny problem z akumulatorem. wsadziłem nowy i po miesięcy się zaczęły problemy. Rozładowywał się jak chciał. raz w tydzień raz wcale a raz w 2 godziny. Winny byłe przekaźnik/bezpiecznik. Nie pamiętam teraz od czego.

ale ja sprawdziłem pobór prądu i wynosi on 0,01mA, więc poboru nie ma. Akumulator trzeba doładowywać prostownikiem w momencie gdy jest on nie doładowany, czyli ma poniżej 12,5V.

Kiedyś miałem tak że elektrolit (czy coś takiego, był zasiarczony?) osiadał na dnie akumulatora, przyszedłem do samochodu przekrecam kluczyk i jest zero totalne. Potem zamykam drzwi, maskę, auto się giba i nagle mam pełny akumulator. Wtedy reklamacje uznano z tym ze to był inny samochód.

Teraz samochód też pali od strzała, ale nie chcę gdzieś w trasie mieć niespodzianki, po to go kupiłem.

Doładuje go do pełna i będę badał.

Bez sensu ładować nowy aku ja bym go pogonił, co z tego że go doładujesz i pośmigasz rok a w przyszłym na zimę kupisz nowy.