Przyblokowane koła z rana
Witam, mam nadzieję, że temat przejdzie - bo nie znalazłem takiego przypadku dokładnie. Problem jest taki, że od pewnego czasu z rana miałem lekko przyblokowane koła w samochodzie (ruszał, wystarczyło dać ciut więcej gazu - po przejechaniu może 1 km wszystko było już chyba spoko - a przynajmniej ja nie czułem). Wczoraj zostawiłem auto pod domem ok 16:00, zaciągnąłem ręczny na może 30 sekund, kapłem się, że to jednak głupi pomysł, popuściłem go, w nocy było może -3,-4 stopnie. I rano chciałem ruszyć jak zwykle i auto zgasło, bo dałem za mało gazu. Ruszyłem mocniej no i czuć było że coś blokuje mocniej koła niż zawsze(ledwie puściłem z gazu i praktycznie auto się zatrzymywało). Wjechałem na krawężnik żeby zobaczyć co jest grane, i było słychać takie mocniejsze łupnięcie w prawym przednim kole. Jakoś tak dojechałem do pracy (Kiedyś w innym aucie miałem sytuację, że dojechałem na przyblokowanym hamulcu, ale wtedy okrutnie śmierdziało spalenizną), później już chodziło lżej, po dojechaniu na miejsce sprawdziłem ostrożnie ręką temperatury tarcz ale wszystkie były co najwyżej ciepłe.Dalej mi się mimo wszystko rzuca wysokie spalanie samochodu - które średnio wzrosło spokojnie o prawie litr. Od czego zacząć diagnozę i jak się w ogóle zabrać do tego tematu ?