Wkręca się na obroty ale mocy brak

Witam, mam następujący problem. Gdy wdepnę pedał gazu w podłogę to mimo gigantycznej turbodziury (pewnie problem z geometrią) obroty w końcu lecą do góry jak szalone, silnik wyje, a Alfa... no właśnie... niby jedzie ale 140km to na pewno nie jest. Na światłach albo ruszam naprawdę agresywnie (...i wtedy jadę niewiele szybciej niż pozostali) albo zostaję w tyle. Kiedyś Alfik potrafił nawet troszkę wcisnąć w fotel, teraz te uczucie jest mi kompletnie nieznane. Mam wrażenie, że im silnik mocniej rozgrzany tym gorzej. Jak jest zimny to zbiera się zdecydowanie lepiej (mimo, że nie przekraczam 2,5-3tys. obrotów żeby nie katować turbinki). Jak osiągnie wyższą temperaturę to 40km jakby gdzieś ulatuje. Dodatkowo wydaje mi się, że im cieplej na zewnątrz tym samochód słabiej się zbiera - ale to może kwestia tego, że po prostu nagrzewa się szybciej - na mrozie przy 90 stopniach temp. silnika jedzie tak samo słabo. Jeszcze jedno co może być istotne - jak wciskam gaz "na pół gwizdka", tak żeby wkręcał się na obroty wolniej to również zbiera się trochę lepiej niż przy wciśnięciu gazu "do dechy", nawet rozgrzany. Jakieś pomysły? Nie mam pomysłu czego to może być wina ale sposób w jaki ten silnik pracuje (wyje, a nie jedzie) odbiera mi całą radość z jazdy. Pomóżcie :)

Przepływomierz.

a sprzeglo?

Sprzęgło nie pasuje zbytnio do opisu . Silnik raczej by nie wył komputer odetnie moc silnika gdy wyczuje duży uślizg sprzęgła przynajmniej u mnie tak było obroty podskakiwały na chwile potem było odcięcie mocy do czasu aż uślizg ustawał. szczególnie dawało się to we znaki podczas wyprzedzania :) No chyba że w 1.9 nie ma takiej opcji w 2.4 cf3 jest. u mnie walnięta przepływka dawała takie objawy im mniej gazu tym lepsze przyspieszenie gaz do dechy muł.

Cytat:

---

Napisał Cubus00

a sprzeglo?

---

Sprzęgło nie ma nic do tego (swoją drogą - nówka sztuka). Ewidentnie silnik nie pracuje tak jak powinien. Niby wkręca się na obroty ale te obroty jak by słabo przekładały się na konie mechaniczne i moment obrotowy, strasznie nieprzyjemnie się nim jeździ. Ruszam ze świateł, rozpędzam się w tempie żółwia, a mam wrażenie jakbym zarzynał silnik... ciężko to opisać :) Może jutro podepnę go pod kompa i uda mi się podać jakieś konkretne parametry, bo ciężko może być cokolwiek zdiagnozować na podstawie moich subiektywnych odczuć ;)

- - - Updated - - -

Cytat:

---

Napisał alfa159peeter

Sprzęgło nie pasuje zbytnio do opisu . Silnik raczej by nie wył komputer odetnie moc silnika gdy wyczuje duży uślizg sprzęgła przynajmniej u mnie tak było obroty podskakiwały na chwile potem było odcięcie mocy do czasu aż uślizg ustawał. szczególnie dawało się to we znaki podczas wyprzedzania :) No chyba że w 1.9 nie ma takiej opcji w 2.4 cf3 jest. u mnie walnięta przepływka dawała takie objawy im mniej gazu tym lepsze przyspieszenie gaz do dechy muł.

---

1.9 nie ma takiej opcji, obroty lecą w górę, aż mu nie popuścisz - to już przerabiałem ;) Spróbuję odpiąć tą przepływkę i zobaczę czy coś się zmieni.

Posprawdzaj wszystkie przewody od turbo, ja miałem ostatnio to samo, wyczyściłem czujnik doładowania ciśnienia, kombinowałem z przepływką, a okazało się że jeden wężyk z podciśnienia był delikatnie pęknięty (ledwo można było żauważyć). Objawy miałem identyczne jak Ty:P

Ja dosłownie parę dni temu szukałem przyczyny "braku" mocy. Wiadomo było kilka tropów: przepływomierz, egr, turbina.
Okazało się, że to wężyk się zsunął.

Tutaj masz link, może pomoże:
http://www.forum.alfaholicy.org/156/...brak_mocy.html

Dodam jeszcze, że jak szukałem przyczyny i odpiąłem przepływomierz to był jeszcze bardziej zamulony - nie wiem co by było gdybym mu teraz odpiął kiedy jest już po problemie.

Cytat:

---

Napisał stasek44

Ja dosłownie parę dni temu szukałem przyczyny "braku" mocy. Wiadomo było kilka tropów: przepływomierz, egr, turbina.
Okazało się, że to wężyk się zsunął.

Tutaj masz link, może pomoże:
http://www.forum.alfaholicy.org/156/...brak_mocy.html

Dodam jeszcze, że jak szukałem przyczyny i odpiąłem przepływomierz to był jeszcze bardziej zamulony - nie wiem co by było gdybym mu teraz odpiął kiedy jest już po problemie.

---

To już kiedyś przerabiałem... wężyk spadł mi dokładnie w tym samym miejscu. Ale wtedy ze 140km zrobiło się 40 i ciężko było podjechać nawet pod niewielką górkę. Teraz nie jest tak źle, tylko moc jest w bardzo wąskim zakresie obrotów i ciężko się tak jeździ, zwłaszcza w mieście. Z dołu nie ciągnie w ogóle, potem jest ok (ale bez rewelacji), a powyżej 3 tys. już nie ma sensu go wkręcać bo jest zdecydowanie głośniej, a wcale nie szybciej. Jak wcisnę gaz do dechy to najpierw jest muł, potem obroty gwałtownie strzelają w górę i praktycznie omijają ten najbardziej korzystny zakres dlatego rozpędzam się tak wolno. Wydaje się, że turbo pompuje całkiem nieźle bo Vmax jest osiągalny, w trasie jeździ się super, tylko sterowanie nim kuleje i w tym kierunku będę szukał winnego.