Jazda po czerwonym polu w 159 1.9 JTDM

Panowie od kilku dni jeżdżę 159 1.9 JTDM 150KM (184KM)

Ostatnio kłóciłem się ze znajomym, że jego 120-konna Meganka II nie ma szans z Alfą. Nie uwierzycie jakie było moje zdziwienie jak ledwo go wyprzedziłem na dystansie może 500m. Ale nie o to chodzi, moje pytanie brzmi następująco. Co grozi dieslowi podczas kręcenia go do ok. 5000 obr (może nawet i więcej, nie zwracałem uwagi na obrotomierz) i przy agresywnej zmianie biegów? Jazda po czerwonym polu jest równoznaczna z szybszą śmiercią silnika? Czy mogłem w jakiś sposób podczas takiej jazdy skrócić jego żywotność lub jakiegoś innego podzespołu?

Jak kręciłes diesla do 5 tys obrotów to nic dziwnego że prawie Cię objechala. Z tego co kojarzę to ten silnik najwyższy moment ma ok 2300 obrotów, potem szybko spada. Aby efektywnie wykorzystać moc i moment w dieslu z turbina trzeba niestety trzymać silnik w dosyć wąskich zakresie obrotów i szybko wajchowac; ) Co do czerwonego pola:zdrowe to to nie jest ale jeśli zdarzyło się sporadycznie to nie powinno być negatywnych efektów. Oby to tylko nie weszło w krew ;)

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

start od 0 może być rzeczywiście bliski wynik masa robi swoje dopiero po przekroczeniu pewniej prędkości to się niweluje i wtedy moc się liczy, ciekawe jak by stanąć z rolki i np 30-40 km/h i miałbyś start od pełnego momentu obrotowego ok 2000 obrotów myślę że wtedy była by duża różnica na korzyść Alfy, jak masz dłubaną na 184 km może masz wykres z hamowni, zobacz jak auto ma poprowadzoną moc i moment, pałowanie nic nie da, wiadomo że jtdm lubi obroty ale to jest silnik z turbo i mogą się dziać różne rzeczy, jak jest dpf to też warto znać egt i jak są zrobione nowe mapy silnika. wiadomo jak sporadycznie poleci pod czerwone pole nic się nie powinno dziać, jak będzie to codzienność to może być lipa ze sprzęgłem, dwumasem, i skrzynią m32, zespół napędowy jest dość slabym punktem 159, Ogólnie dłubanie nie powinno znacząco skrócić żywotności ale trzeba odpowiednio dbać o auto i umieć nim jeździć. Auto na wyścigi swoje pochłonie bo po prostu szybciej się zużywa i trzeba je bardziej nadzorować.

Okazjonalne zakręcenie silnika na 5 tys. nie skutkuje niczym negatywnym jesli robi się to na dobrze rozgrzanym silniku oraz nie mamy oleju w stanie do wymiany/rozcieńczonego paliwem bo wtedy nie spełnia on swoich funkcji należycie. Ważna jest też kondycja silnika bo jeśli silnik jest już dojechany (ewentualnie dojechana turbina) to zwiększamy prawdopodobieństwo , że akurat wtedy wyskoczy usterka - ale dotyczy to silników w złej i bardzo złej kondycji.

Wg. wszelkich wskaźników 184 konna [notranslate]Alfa[/notranslate] powinna objechać tę Megankę. Przy 150 koniach stosunek masy do mocy jest zbliżony. Także pewnie w tym przypadku największą rolę grały umiejętności kierowcy.
Ten silnik najwyższą moc osiąga przy 4000 obrotów. Kręcenie go wyżej nie ma większego sensu.

Nie dokręcisz powyżej 5K obrotów bo ten silnik do tylu się nie rozkręci bo ma odcięcie wtrysku w okolicach 4,6K obrotów chyba, ze przy czipie ci ktoś podniósł odcinkę powyżej 5K to się może źle skończyć... ale fajny temat, trochę mnie rozbawił... najpierw zapierdalanie ile fabryka dała żeby pokazać kto rządzi na dzielni, a później z płaczem na forum czy coś się czasem nie popsuje :lol:

Cytat:

---

chyba, ze przy czipie ci ktoś podniósł odcinkę powyżej 5K to się może źle skończyć

---

Albo olej zassie z dolotu od uszkodzonej turbiny :)

No to zostaje jeszcze klapa gasząca.