-
Nie ma napędu...
Witam. Dziś alfa dość smutno mnie doświadczyła, mianowicie straciłem napęd. Generalnie było tak... stoję na światłach...zielone...ruszam 1... 2... nagle pyk(nie umiem dokładnie opisać tego dźwięku) i nie ma napędu, tzn. bieg mogę wrzucić normalnie, wchodzi lekko, pedał sprzęgła też jest na swoim miejscu... ale obroty sobie lecą w gore a nie ma żadnego przyspieszenia, tak jakbym go gazował na jałowym biegu. Zjechałem na parking siła rozpędu i jedyne co udało mi się zaobserwować ze jak wciskam sprzęgło (obojętnie czy na biegu czy nie) w połowie drogi do podłogi słychać taki dziwny szelest coś jakby kulki się jakieś toczyły... ma ktoś jaki pomysł co mogło paść?? i jakie mogą być koszta naprawy?? Mam nadzieje, że Maciek jako wyjadacz w temacie coś wymyśli:) pozdrawiam
-
ile to sprzeglo ma juz przejechane? moze rozsypal Ci sie docisk.
-
Objaw strzelonego przegubu,identyczne "zjawisko" miałem kiedyś przy ruszaniu z krzyżówki Civic-iem
-
obstawiam że strzelił Ci przegub. I zgrzyta. Poszarp przegubami zewnętrzne i wewnętrzne.Jak są duuuuże luzy albo wylezie to będzie jasne:)
-
też obstawiam przegub. Może się okazać, że nie będzie wymagał wymiany:) Ja tak miałem coś się poluzowało ale parę zł i mechanik załatwili sprawę:)
-
Mi to wygląda na mechanizm różnicowy ( satelity)
-
dzis zaprowadziłem auto do mechanika i wszystko sie wyjaśni, troszke boję sie kosztów, ale trzymam kciuki za opcję z przegubem:) dam znać
-
mogła się tylko zapinka wypiąć i się wysunął trzeba zakładać najmniejsze zło bo inaczej zwariujemy:)pzdr