Niejeden zapewne posiadacz 159-ki 1.9 JTD 16V spotkał się z problemem klap w kolektorze dolotowym (co więcej - problem dotyczy praktycznie wszystkich silników 1.9 JTD 16V, montowanych także w 156-kach oraz GT). Na skutek gromadzącego się w kolektorze dolotowym nagaru (dzięki np. recyrkulacji spalin - kłania się tutaj kwestia zaślepiania EGR-ów) klapy mają coraz większy opór jeśli chodzi o ich ruch obrotowy w kolektorze. W pewnym momencie opór ten jest tak duży, że oprócz wycierania zarówno gniazda, w którym montowane są klapy, jak i samej plastikowej części ruchomej klapy, dochodzi do:
- wydmuchania uszczelki - każda z 4 klap uszczelniona jest małą gumową uszczeleczką
- zrzucenia listwy sterującej pracą klap.
Z racji tego, iż nastawnik położenia klap podłączony jest bezpośrednio do 3-go cylindra w kolektorze dolotowym - w takiej sytuacji z 4 klap zostaje działająca jedna.
Co ciekawe - centralka nie wyrzuci żadnego błędu (nastawnik pracuje wg komputera prawidłowo) - tak więc można z tym defektem jeździć zupełnie nieświadomym tego, że coś jest nie tak.
http://www.forum.alfaholicy.org/
Na rysunku widać nieszczęsną metalowo-plastikową listwę, która łączy 4 klapy. Po zdjęciu pokrywy silnika można zerknąć w okolicę kolektora (jest on montowany od tyłu silnika) - jeśli listwa jest zrzucona i leży sobie swobodnie na kolektorze - to klapy nie pracują.
Skutkiem tego wszystkiego jest zmniejszona dynamika samochodu oraz lekko podwyższone spalanie (do 1 litra / 100 km).
Dobra wiadomość - można z tym jeździć. Auto nie wybuchnie, silnik się nie zatrze, klapy nie wpadną do kolektora - są bardzo solidnie przymocowane. Druga dobra wiadomość - o ile kolektory w autach do rocznika 2007 wytrzymywały maks 100.000 km, o tyle te nowszego typu (Alfy po 2007 roku) wytrzymują nawet do 200 tysięcy.
Zła wiadomość - rozwiązanie serwisowe, nakazujące wymianę całego kolektora, jest dość kosztowne - chociaż już i tak nie jest źle, porównując sytuację obecną do tej, która miała miejsce 2 lata temu. Kolektor do aut z roczników przed 2007 to koszt poza ASO - około 900 PLN. Kolektor do aut z roczników 2007 i nowszych - dostępność tylko w ASO i koszt ok. 1200 PLN. Wymiana trwa około 5 godzin, wymaga demontażu rozrządu oraz pompy wtryskowej i ogólnie rzecz biorąc jest upierdliwa i wymagająca, jeśli chodzi o umiejętności mechanika.
Z racji tego, iż nie wierzę w to, że nie da się w wielu podobnych sytuacjach poprawić fabryki (gdzie stawia się obecnie na oszczędność, a nie na trwałość) - wziąłem "na tapetę" jeden z uszkodzonych kolektorów. Po rozebraniu go na części pierwsze (warunek - MUSI być to kolektor starego typu, czyli do aut z roczników do 2007) okazuje się, że można sobie z nim całkiem sprytnie poradzić. Wystarczy odpowiednio obrobić 4 elementy mocujące klapy wirowe, zamontować uszczelnione łożyska i poskładać wszystko spowrotem.
Po takiej naprawie mamy do dyspozycji kolektor, który jest dobrze uszczelniony, łożyskowany na łożyskach kulkowych (a nie jak do tej pory - opierający się o "łożysko ślizgowe", jeśli można to tak w ogóle nazwać), którego koszt naprawy zamyka się w 400 PLN.
I teraz kolejna ciekawostka - firma Pierburg, producent oryginalnych kolektorów do AR 159 - nadal ma w ofercie nowe kolektory tego typu. Obejrzałem taki jeden nowy i muszę powiedzieć, że firma nie poszła po rozum do głowy i dalej stosuje wybrane przez siebie rozwiązanie, w sytuacji, w której wyeliminowanie problemu kosztowałoby w procesie produkcyjnym maksymalnie 100 PLN.
Szokującym doświadczeniem może być dla niektórych widok rozebranego na części pierwsze kolektora, który potrafi zgromadzić tyle nagaru, że jego mycie zajmuje pół dnia - przyczyna takiego stanu rzeczy jest jedna - wszechobecna we współczesnych samochodach recyrkulacja spalin. Czyli kłania się EGR i problematyka z nim związana. Dlatego polecam albo montowanie specjalistycznych zaślepek EGR-u (są takie blaszki do nabycia w każdym ASO Alfa Romeo - ich zadaniem jest ograniczenie przepływu spalin przez EGR), albo po prostu wycięcie tego zaworu (programowo + zupełne zaślepienie przewodu EGR).