Nagle zaczeło walić coś z tyłu , jak w traktorze, co to może być?

Wyjechałam wieczorem moją alfą i po paru kilometrach nagle zaczeło coś walić z tyłu samochodu, straszne wrażenie, aż cały samochód drgał od tego, w pierwszym momencie myślałam że może złapałam gumę, ale nic z tego. Walenie było słychać od prędkości 35 km i więcej, przy najmniej na początku, wróciłam do domu powolutku, gdy wysiadłam z samochodu czuć było że coś się przypalało, może opony z tyłu ? Czy ktoś się orientuje co to może być? Dodam że nic mi wcześniej nie stukało, ani nie pukało, żadnych oznak że coś jest nie tak. Może to drążek reakcyjny albo belka (sanki) z tyłu ?
Proszę o pomoc.

Sprawdź, czy z amortyzatorami wszystko w porządku. Może jeden się urwał (np. od rdzy) i trze o oponę.

Swoją drogą, w Felicii kumpla zauważyłem kiedyś podobny objaw. Kolega nie miał jeszcze prawa jazdy, więc poprosił mnie, żebym przejechał się jego samochodem i ocenił, czy wszystko ok. To samo: walenie, drżenie całego auta, masakra. Okazało się, że jedno z tylnych kół się nie kręci. :D

A może ktoś w bagażniku się obudził :)
Zobacz od spodu czy się cos nie urwało

Łomot z tyłu i trzęsienie nadwoziem? Sprawdź, czy nie odkręciły Ci się śruby przy tylnych kołach. Ja taką przyjemność zaliczyłem na autostradzie we Włoszech.

Już Alfa jest po oględzinach mechanika, jednak to drążek reakcyjny, tuleja się wysuneła. Najlepsze jest to że był wymieniany w listopadzie 2010, to jak dla mnie trochę za krótka żywotność. Chociaz jak spojrzy się na jego średnicę to zdecydowanie za mała, moim zdaniem powinna być to znacznie solidniejsza konstrukcja, no ale jest jak jest.Na szczęście jest jeszcze na gwarancji. A wrażenia z jazdy samochodem w takim stanie to tragedia, jak w czołgu. Najważniejsze że na piatek bedzie gotowy, bo w poniedziałek hamownia :) Dzięki wszystkim za pomoc.

Alfa już znów na chodzie :) Jednak to był wahacz a nie jak pisałam wczesniej drążek reakcyjny, mechanik wysłał go na gwarancję ( zakładany w listopadzie 2010 nowy) ale mówił żeby się nie łudziła bo raczej odmówią, ale warto spróbować.