Wyjechałam wieczorem moją alfą i po paru kilometrach nagle zaczeło coś walić z tyłu samochodu, straszne wrażenie, aż cały samochód drgał od tego, w pierwszym momencie myślałam że może złapałam gumę, ale nic z tego. Walenie było słychać od prędkości 35 km i więcej, przy najmniej na początku, wróciłam do domu powolutku, gdy wysiadłam z samochodu czuć było że coś się przypalało, może opony z tyłu ? Czy ktoś się orientuje co to może być? Dodam że nic mi wcześniej nie stukało, ani nie pukało, żadnych oznak że coś jest nie tak. Może to drążek reakcyjny albo belka (sanki) z tyłu ?
Proszę o pomoc.