Printable View
´Jako pierwszy musze sie przyznac
Po odpaleniu czekam 3-5 min. ruszam mija jakies 4-5 min patrze na temp ze jest 90stopni. i wtedy zaczyna sie wkrecanie na obroty az do czerwonych. powiem szczerze robie tak czesto. podrafie na 2 biegu sie ciagnac na wysokich obr za kims po to zeby znalezc okazje aby minac goscia z jak najlepszym elfektem. wiem wiem silnik dostaje w dupe. pozniej mysle o tym aby spokojnie jezdzic ... i co . nic z tego . zawsze jest tak samo pod noga gaz i zabawa od poczatku.
też zawsze do 5 min czekam:) kręce wysoko powyżej 80 stopni.. o nasze 8v nie ma się co martwić, one to uwielbiają, od 4-4.5tys obr dopiero zaczyna się fajna jazda tym autem:) bardziej gdybyś jeździł nim do 2 tys obr to by się go zajeździło...
a ja nie krece wysoko bo i tak dobrze idzie, wystarczy na wiekszosc konkurentów :-)
Ja (dopóki mi się panewka nie przekręciła ;]) odpalałem, czekałem kilkanaście sekund aby chwile popracowała na wolnych, po czym od razu startowałem, ale z obrotami dopóki nie złapał temp. to spokojnie tak do 3 tys. obr./min. takie mam przyzwyczajenie po samochodzie z turbo.
Co do pałowania silnika, to lepiej żeby silnik chodził na wyższych obrotach niż na bardzo niskich, bo największe przeciążenia na wale są wtedy jeżeli mamy wysoki bieg i niskie obroty... Lepiej żeby chodził na maksa, wymieniać olej i pilnować temp. niż "katować" go wolnymi obrotami :)takie jest moje zdanie.
Uwielbiam niszczyć spod świateł wszystkie BMW serii 3 i 5 ;D Lubie, bardzo lubię szybko jeździć, ale zaskakujące jest to, że Alfą jeszcze nigdy nie ruszyłem z piskiem opon...
Dwunastozaworówka i tak nie lubi wysokich obrotów, póki się nie rozgrzeje staram się nie pałować. Do pałowania na zimno zresztą automat nie zachęca- sprawniej redukuje na rozgrzanym oleju, a i tak blokuje przełożenie na trójce w mieście, bo ekosoft za wszelką cenę przy 50 chce wsadzić czwórkę.