Hamowanie lewą nogą - JTD. Duszenie silnika.
Witam.
Mam pewien problem, otóż lubię sobie dobrze pojeździć, mam kapitalna warunki, jako iż mieszkam na Podbeskidziu, serpentyn, piękne górskie odcinki i nie tylko. Niestety jestem zniesmaczony podejściem inżynierów Alfy Romeo (czy tam Fiata;) ) krzywdą jaką mi wyrządzili. Mianowicie, podczas hamowania lewą nogą, komputer jakby odcinał moc, tzn dohamuje się do zakrętu, wkładam odpowiedni bieg, dociskam gaz i naciskam hamulec żeby zniwelować podsterowność i słyszę "łuuuu" obroty spadają, (już nie mowie o tym ze jakieś audi mnie wyprzedza) przez kilka sekund auto jakby miało jakiegoś turbo laga, i po chwili dopiero wciska w fotel. Czy ktoś wie jak mi pomóc i stłumić ten sygnał który każe mojemu silnikowi tak się dusić? Powiem, że ani w matizie, ani w starej Corsie A GSI, ani nawet w Iveco Daily coś takiego nie występuje i można śmiało hamować lewą nogą a silnik ciągnie bez zmian. Bardzo potrzebuje niezależnego hamulca.
Alfaholicy! Proszę o pomoc.