Printable View
Sprawa wyglada tak,kupilem alfe po drodze mi przy hamowniu zaswiecala sie lampka,zobczylem stan oleju ponizej min.To w sobote wymienilem olej+filtr.Zrobilem z 300km i znowu min,dolalem 2l.Podkladalem karton pod auto i cos tam kaplo ale malo.Co to moze byc wedlug was? Pierscienie? Duzo moze wyniesc remont? Czy moze lepiej kupic silnik uzywke(tylko kto mi da gwarnancje ze nie bierze duzej ilosc oleju?).Pozdrawiam,dodam ze silniczek chodzi naprawde dobrze i ma moc.
2L na 300km (między MIN a MAX jest około 800ml ), jest wartością tak nierealną, że należy koniecznie obejrzeć silnik.
Najprawdopodobniej masz wycieki oleju narastające przy zwiększającym się jego ciśnieniu. Mogą trafić one także w rejony sprzęgła i teoretycznie nie będzie ich widać aż tak bardzo. Olej może też uciekać przez simmeringi wału, rozrządu (a to wyjątkowo groźne bo rozwulkanizowuje pasek rozrządu) jak i spod pokrywy zaworów, filtra etc.
Cóż więc można Ci doradzić ?
Dobra Lampa i "wio na kanał" na oglądanie (podczas pracy), zużycie oleju na tym poziomie trudno przypisać "spalaniu oleju" bynajmniej nie w całości. Silnik musiałby dosłownie pluć olejem . Oczywiście, możesz ściągnąć korek wlewu oleju i zobaczyć, czy nie ma okrutnych przedmuchów i nie wyrzuca zanadto oleju, ale głównej przyczyny szukać należy w nieszczelności.
Moze zle napisalem,bo chyba nawet wtedy poniej min bylo albo wcale na miarce nie bylo juz(ciemno bylo).
Olej poniżej min - to drastyczny i rychły koniec silnika, lub w "najlepszym" razie śmierć panewek wału.
Co do reszty polecam zrobić jak napisałem.