Uderzona alfa 156 sw 2.4 jtd 20v 2004

Witam,

poważnie się zastanawiam nad zakupem tego samochodu :

http://moto.allegro.pl/alfa-romeo-15...080475166.html

Skontaktowałem się już ze sprzedającym i czekam na więcej fotek, vin itd. Na pierwszy rzut oka do wrzucenia w nią jest około 4000zł ( lampa/lampy ( dołożyłbym xenon, więc i nowy zbiorniczek płynu itd.), zderzak, błotnik, halogeny i na 90% wahacze z przodu, bo koło jest krzywe na fotce... ale jak na żywo- nie wiem. Do tego z 1000zł na skórkę do środka.

Ten cały Gubin, gdzie stoi samochód, wydaje się być jakimś zagłębiem magików - ostatnio ( i chyba nadal ) stała tam 156 sw 2.5 v6 z 2004, na którą w pierwszej chwili mocno sobie ostrzyłem zęby, bo tylko zderzak do roboty i ew. klejenie zaczepów w lampach, bo bez sensem byłoby je wymieniać.

Może ktoś mieszka w pobliżu i mógłby mi na to auto zerknąć ... nie kryję, że mam tam duuuużo kilometrów i jak organizować wyprawę to z lawetą i kupić... a nie jechać i faceta rozstrzelać, że auto z 10 posklejane. A może już ktoś to widział lub zna?

Cieszy mnie fakt, że auto wiem jak wygląda i, że mogę je sam zrobić dla siebie... a nie domyślać się, że było ulepem wcześniej. Jestem nieco przeczulony, bo w piątek znajomy oglądał bmw e46 cabrio w Wołominie i miało mieć do roboty tylko pas tylni.... a okazało się złamane W PÓŁ na podłużnicach.
Pozdrawiam,

Paweł

Cytat:

---

Napisał Sudi

Cieszy mnie fakt, że auto wiem jak wygląda i, że mogę je sam zrobić dla siebie... a nie domyślać się, że było ulepem wcześniej.

---

a jaką masz pewność że to co teraz widać to nie efekt ulepienia po poważniejszym dzwonie ... ?
sprawdzić warto ale dokładnie

Cytat:

---

Napisał bocian

a jaką masz pewność że to co teraz widać to nie efekt ulepienia po poważniejszym dzwonie ... ?
sprawdzić warto ale dokładnie

---

Dlatego wypada to sprawdzić a ja do Gubina mam kawał drogi. Jeśli podłużnice nie oberwały, kielichy się nie pogięły i reasumując do zrobienia jest tylko wymiana błotnika, maski, zderzaka i lampy/lamp to może być warto ( o ile też przebieg 192 nie jest -100 tysięcy ), bo części w kolorze nie trudno dostać...ewentualnie przy takiej cenie auta mogę kupić nówki do malowania.

Z innej strony - na bank jest coś wg. mnie z zawieszeniem... pytanie tylko co, bo wymiany wahaczy się nie boję i ewentualnie przednich amorów ( chyba, że z tyłu klęczą to od razu komplet).

To MOŻE BYĆ dobra baza do zakupu i robienia "pomału" w miarę przybywania środków i sprzedaży obecnego auta.

Daj se chopie spokój. Gdyby była tak draśnięta w tył, to co innego.
Jak podliczysz transport, rejestrację (1/5 wartości i udowadnianie w UC, że kosztowała 1500E, bo uderzona), części i robociznę, to wyjdzie Ci na to samo, albo gorzej, jak byś kupił coś w całości i zarejestrowane.

Cytat:

---

Napisał szerszeń

Daj se chopie spokój. Gdyby była tak draśnięta w tył, to co innego.
Jak podliczysz transport, rejestrację (1/5 wartości i udowadnianie w UC, że kosztowała 1500E, bo uderzona), części i robociznę, to wyjdzie Ci na to samo, albo gorzej, jak byś kupił coś w całości i zarejestrowane.

---

Dokladnie...przednie kolo lezy,bedzie to rzezba w gow...No chyba ze masz zapedy modelarskie.Nie lepiej skleic jakis fajny model,np.Jaskolke:rolleyes:

NA takich autach zarabia tylko sprzedający. Szacuj sobie spokojnie 7 tysięcy do włożenia w samochód. MAsz położone koło - nie wiadomo w jakim stanie są mocowania amorów, mocowania wahaczy, zwrotnica, wózek dolny, przekładnia kierownicza. Dla bezpieczeństwa załóż, że trzeba wymienić całą lewą stronę zawiasu + przekładnia + lewa ćwiartka (blacha), żeby toto prosto stało i się nie rozjeżdżało z biegiem czasu. Do tego nie masz pojęcia, co się stało pod maską. Generalnie auto nadaje się do roboty na ramę, wspawanie lewej ćwiartki i pomalowanie conajmniej 5 elementów (błotnik, maska, zderzak, zapewne próg albo drzwi, poszycie wewnętrzne od strony błotnika lewego) - samo malowanie to masz z 1400 PLN, jak Ci to ktoś tanio zrobi. Praca blacharza - daj Ci Bóg znaleźć kogoś, kto to za 2000 ustawi tak, że na zbieżności nie będziesz świecił oczami przed diagnostą (tu nie ma regulacji kąta pochylenia z przodu, wszystko musi być perfekt). To masz 3400 PLN. Części - 2000 jak nic. Żeby to były części, a nie jakieś ulepki. 5400. 1500 na ewentualne niespodzianki (co z chłodnicami, czy alufelga się do czegoś nadaje, itp.). A niespodzianki zawsze przy takiej robocie wychodzą. 7000. Opłaty, rejestracja, itp. - 2000 PLN. Transport z Gubina - 800 PLN minimum, to tak po znajomości jak ktoś pojedzie. Liczymy - zakup 6000, robota 7000, opłaty 2000, transport 800. 16000 PLN. Dokładasz 2000 i możesz zacząć się rozglądać za takim autem całym. Z możliwością przetrzepania go na lewo i prawo pod kątem stanu technicznego.
Ja byłem w Gubinie 2 razy. Pierwszy i ostatni.

Faktycznie to koło odstrasza... I widać, że nie było to "zarysowanie" tylko ktoś ostro przypierd**** ;)

Lepiej szukać całego.. jeżeli koniecznie chcesz rzeźbić, to szukaj czegoś uderzonego najlepiej centralnie przodem, albo w bok, ale przy rozbitkach najczęściej jest tak, że kwota rzeczywista naprawy wynosi 2x tyle co kwota zakładana ;)

Ten konkretny egzemplarz sobie odpuść...

Cytat:

---

NA takich autach zarabia tylko sprzedający

---

i to jest puenta tego wątku ;)

Idę o dobry zakład, że on nie zapłacił tam za to więcej niż... 800 euro...