Z cyklu "najdziwniejsze wpdaki przy grzebaniu przy aucie"

Jako pierwszy pochwalę się wpadką przez którą unieruchomiłem belle.
Może komuś pomoże ustrzec się przed podobnym przypadkiem.
Jeśli macie jakieś podobne przeżycia to zapraszam do opisywania

Otóż dziś wziąłem się za montaż tempomatu w mojej AR166. Oczywiście wiązało się to z wymianą manetki i poprowadzeniem wiązki kabli do komputera. Odłączyłem więc przewód masowy z akumulatora aby przypadkowo nie wystrzelić poduchy i zabrałem się za demontaż kierownicy. W międzyczasie postanowiłem pójść bo kolejnego browarka więc pozamykałem samochód "manualnie". Kiedy nowa manetka i kierownica były już na miejscu postanowiłem posprawdzać działanie kierunkowskazów wycieraczek itp. Potrzebowałem założyć klemę więc włożyłem kluczyk do klapy bagażnika, przekręciłem a tu zero reakcji. Okazało się mechaniczny zamek w bagażniku mam uszkodzony. Elektryczne otwieranie oczywiście też nie działało. Podłączyłem więc prostownik pod wyprowadzenie "plusa" pod maską i masę do silnika jednak i to nie przyniosło reakcji. Zablokowałem więc przycisk otwierania bagażnika w pozycji wciśniętej i postanowiłem przynajmniej na chwilę zawrzeć klemę. Przez ponad godzinę więc siedziałem z głową i jedną ręką w bagażniku przez otwór na narty próbując w jakiś sposób dosięgnąć klemy i zewrzeć z masą . Na szczęście w kuchni znalazł się przyrząd który pewnie służy do przekręcania kiełbasek na grillu, który z odrobiną przedłużki pozwolił mi na wydostanie przewodu zza akumulatora i zwarcie z klemą. Usłyszałem piękny dźwięk działania siłownika i bagażnik stanął otworem. Dobrze że mamy dobrze wygłuszone bagażniki bo tyle co sąsiedzi by się nasłuchali to głowa mała :). Na dzień dzisiejszy odpuściłem sobie ciąg dalszy działań. Zobaczymy co zmajstruje w poniedziałek :)

Tym razem wymiana termostatu w 1.9 8V.
Wszystko pięknie, uporałem się z wymiennikiem ciepła, z uśmiechem wyjąłem starego Behra. Teraz tylko z górki, podpiąć węże do nowego termostatu i przykręcić go do bloku. I...ukręciłem śrubę. :|
Całe szczęście nie zaklinowała się i udało mi się ją wykręcić. Chciałbym zobaczyć wtedy swoją minę:)

Podczas wymiany termostatu w mojej 156 2.0 JTS nie mogło obejść się bez problemów... Już było wszystko na zewnątrz, miałem montować nowy termostat, już osadziłem go na swoim miejscu i zabierałem się do jego przykręcania. Śruba, którą miałem przykręcić termostat do silnika wypadła mi i wleciała gdzieś w czeluście komory silnika. Pierwsze co to zacząłem szukać jej pod autem, bez rezultatu. Więc zacząłem szukać jej gdzieś w komorze silnika. Jak zobaczyłem gdzie ona wpadła to się przeżegnałem. Centralnie pod termostatem był otwór pomiędzy mocowaniem skrzyni biegów do silnika. Śruba wpadła do komory ze sprzęgłem. Od spodu nie dało się jej wyciągnąć, było tylko jeden otwór, którym można było wyciągnąć tą śrubę, ten którym tam wpadła. Już się poddawałem, przez myśl mi przechodziły myśli żeby poluzować śruby mocujące skrzynię do silnika i wyciągać ją dołem. Na szczęście udało się wyciągnąć górą za pomocą magnesu na teleskopie po długich walkach. Zatkałem otwór szmatą na czas montażu, a reszta prac przebiegła pomyślnie.

"Kurzyk" ja miałem podobnie , ale niestety musiałem skrzynię wyciągnąć .
Wpadł mi kluczy 6-7 oczkowy płaski . oj kur** leciały , magnes itd. nie dał rady :(

Dobrze ze Tobie się udało ,
A i taka zaślepka oryginalna kosztuje około 10zł w serwisie ( ponoć dawali je fabrycznie u mnie tak samo jak i u Ciebie jej nie było )

Ja miałem śmieszną historię co prawda nie pod maską, ale wewnątrz auta. Rozbierałem progi wewnętrzne w celu czyszczenia i polerowania listew i nie wiedząc gdzie jest wyłącznik bezwładnościowy paliwa, nieświadomie go włączyłem jednocześnie odcinając dopływ paliwa podczas samego montażu progu. Po jakimś czasie odpalam silnik, a tu porażka ;) Obwiniłem na początku akumulator, ponieważ przez kilka godzin bez przerwy słuchałem muzyki. Jednak po załadowaniu aku problem nie ustąpił, ale poszperałem na forum i znalazłem rozwiązanie :) wystarczyło wcisnąć guzik i dopływ paliwa został włączony :)

Z tym wyłącznikiem też miałem jazde :P
jak robiłem blacharkę podłogi to go po prostu odłączyłem , a że na spokojnie sobie grzebałem to po 3 miesiącach chciałem ją bez tapicery troszkę rozruszać i też nie odpaliła .
Myślałem ze alarm więć całą instalację wywaliłem a tu dalej nic , poprowadziłem nowy kabel do pompy , całą instalację i jakoś po 2 tygodniach ktoś miałem problem i wyszło ze to ten je**** wyłącznik :P .
Ale u mnie teraz on jest jako mebel :P