pojechała na lawecie do ASO.
Opiszę sytuację, bo koledzy jeżdżący Julkami pewnie będą zainteresowani. Wczoraj po uruchomieniu na zimno silnik zaczął trząść się, hałasować i przerywać. Zdziwiony, wyłączyłem go i uruchomiłem jeszcze raz. To samo, ewidentnie brak jednego cylindra, w dodatku zaczęło śmierdzieć benzyną z rury wydechowej. Wyłączyłem, sprawdziłem poziom i wygląd oleju (jedno i drugie dobre), bo dzien wczesniej bylem na wymianie oleju w ASO. Co ciekawe komputer nie sygnalizował błędu. Nie pozostało mi nic innego jak wezwać lawetę z assistance, i zawieźć Julkę do ASO. Po paru godzinach otrzymałem telefon z serwisu: za problemy odpowiedzialne było niskie napięcie na akumulatorze. W/g serwisu spadek napięcia w chwili włączenia rozrusznika spowodował że komputer otworzył na oścież wtryskiwacze i zalał silnik paliwem. Wniosek z tego taki że producent niestety poskąpił na akumulatorze, i ten fabryczny nie wytrzymuje pracy z systemem S&S. Zdaje się że donosił już o tym Maciek-156, a ja niestety muszę potwierdzić.
Problem z uruchamianiem silnika Giulietty 1,4 TB 120 KM
Witam pięknie wszystkich Forumowiczów. Jestem nowym członkiem Alfaholików. Do grona użytkowników tych pięknych samochodów z duszą dołączyłem 3 miesiące temu kupując nową Giuliettę. Niestety mam z tym samochodem problem podobny jak opisany powyżej przez Conveyora.
W szczegółach wygląda to tak: gdy samochód postoi 8 - 20 h bardzo często (nie zawsze ale często) ma poważne problemy przy uruchamianiu silnika. W łagodniejszej odmianie problemu tuż po uruchomieniu silnika falują obroty, silnik pracuje nierównomiernie przez około 20 - 30 sekund, czasem zapala się kontrolka Check Engine po czym silnik stabilizuje się, kontrolka gaśnie i wszystko jest ok, auto jedzie już bez żadnych problemów.
Jednak czasem sytuacja wygląda znacznie gorzej. Samochód zapala ale natychmiast (1 sekundę) po zapaleniu gaśnie. Tak dzieje się kilka razy (za każdym razem czekam zawsze aż wskazówki wykonają pełny obieg). W końcu po 4 - 6 razach silnik nie gaśnie ale pracuje ewidentnie na 3 jeśli nie na 2 cylindrach. Rzuca nim, obroty wahają się od 500 - 1500, nie reaguje w tym czasie na pedał gazu w ogóle (jak by nie był połączony z silnikiem) - naciskam gaz i zupełnie nic. Słychać również jakby silnik się dławił, parskał itp. W takich warunkach pracuje przez około 1 minutę i nagle wszystko wraca do normy, silnik wchodzi na bieg jałowy, pracuje równo, Check Engine gaśnie i do następnego uruchomienia nie ma najmniejszych problemów. Bylem w ASO Bielsko-Biała 2 razy z tym problemem (2 tygodnie temu i 4 dni temu), tam skasowali błędy (podobno układ zapłonowy i wtryskowy), sprawdzili świece zapłonowe i wiązkę wtryskiwaczy i twierdzą, że wszystko jest ok. Tym czasem dzisiaj rano znowu problem wystąpił i myślałem że autem nie odjadę. Jakoś się udało ale przeraża mnie to. Auto ma 5400 km przebiegu i 3 miesiące a ja boję się czy przyjadę z pracy do domu i odwrotnie.
Start & Stop działa prawidłowo w czasie jazdy więc to raczej nie problem z akumulatorem, zwłaszcza, że takiego błędu w ASO nie stwierdzono. Pozatym jeżdżę dziennie po 90 km więc raczej się doładowuje. Pierwszy raz problem wystąpił 12 kwietnia przy temperaturze około +15 stopni (wcześniej nigdy się to nie zdarzało nawet na -20 stopniowym mrozie). Dzisiaj było +20 stopni a silnik miał najgorszy rozruch jaki pamiętam. Słyszałem również, że podobne problemy mogą występować gdy w paliwie jest woda. Dodałem więc do benzyny środek wiążący wodę 2 dni temu jednak jak widać nic to nie dało.
Czy mogę prosić szanownych Forumowiczów o pomoc w tym temacie? Może ktoś się z czymś takim spotkał np w Mito/Bravo z tym silnikiem?