Po pierwsze rząd nic nie chce. Opozycja, a dokładnie nowoczesna coś tam bąkała. Wielka Brytania też opowiada o tym od mniej więcej 2011 roku.
Po drugie kontrole na zachodzie, to - "szwagra, wujka, kobyły syn widział jak chusteczką na niemieckiej autostradzie sprawdzali i do granicy odesłali". Z tym jest jak z Yeti, wszyscy słyszeli, tylko nikt nie widział.
Jak fizycznie wywalisz puchę, to wiadomo, że norm nie spełniasz i mierzyć nawet nie trzeba. I tyle.