Printable View
Ok, dzięki za info jeden dylemat z głowy. Dzwoniłem do gościa w Puławach, był wymieniony i malowany zderzak z przodu i malowane tylne nadkole. Sprowadzał ją prywatnie dla siebie rok temu. Serwisuje na bieżąco, ostatnio robił jakieś drobne naprawy typu górny wahacz, drążek kierowniczy itp. Książka serwisowa do 170 tys prowadzona. Co myślicie?
Jak masz blisko to można podlecieć. Sprawdź silniczek tylnej wycieraczki bo chyba coś z nim nie tak.
Cytat:
Napisał pieta
Pieta tak to nigdy nie kupisz auta. Jedź zobacz tą drugą, może akurat, cena znośna. :)
Do 2000 cm3 to zdaje się 2% albo 3% wartości plus recykling. (Chyba to 2%). Powyżej 2000 cm3 wzrasta do bodajże 18%.Cytat:
Napisał Orzelek
- - - Updated - - -
Jestem bardzo wybredny ;) W końcu coś znajdę, co mi podpasuje 100%.Cytat:
Napisał pieta
Ten bym pewnie brał (a przynajmniej gruntownie obejrzał) gdyby to nie był SW :D Fajne czerwone skórki.Cytat:
Napisał pieta
A co powiecie o tej Alfie?
http://otomoto.pl/oferta/alfa-romeo-...630a5;promoted
Bardzo dziwna sytuacja, skoro facet wkłada w auto 2 razy więcej, niż cena, za którą chce je później sprzedać :)
Po zdjęciach ideał - no i przede wszystkim serwisowane chyba w najlepszym miejscu (T. Twardowski) Sądzicie, że warta ceny i ryzyka? Auto jest za granicą i nie ma możliwości obejrzenia.
Pan pisze, że 22/08 jedzie do Warszawy, więc umów się z nim gdzieś na oględziny. Wyjechał za granicę, zarabia pewnie kupę pieniędzy (skoro wydał 40.000 zł na serwis to oznacza, że zarabia trochę więcej niż tysiąc czy dwa tysiące euro). Ja bym oglądał. Jeśli faktycznie ma fabrycznie nowe wtryski i turbo (a nie regenerowane) to poważnie bym się zastanawiał jeśli odpowiada co silnik 2.4.
A ja uwierzę w te 40 kzł z własnej kieszeni na serwis w 1.5 roku, jak zobaczę faktury.. Chyba, że ktoś np. mu przejechał bok i była robiona blacharka z ubezpieczenia... Osobiście podejrzewam, że samochód kiedyś (może jeszcze w Rzeszy) mógł mieć wypadek, bo w teksty, ze ktoś lakieruje jak tylko się pojawi ryska jakoś wierzyć mi się nie chce. Raczej przygotowanie gruntu do zaskakujacyh wskazań miernika grubości. Zawsze możesz też zadzwonić do Tomka Twardowskiego i zapytać się. Myślę, że klienta, który zrzucił milion monet nie zapomniał.
Ciekawe też jest to, że samochód wystawił na naszym otomoto, zamiast wrzucić w komis w Belgii. W sensie - jak już ustaliliśmy, gość zarabia kupę pieniędzy, więc bawienie się w sprzedaż samochodu stojacego w Belgii w Polsce, aby dostać być może 1000 albo 2000 euro więcej, brzmi jak marne wykorzystanie czasu.
Jak faktycznie jest możliwość obejrzenia na żywo to warto. Wszystko co piszę to moje wyssane z palca przemyślenia. Taki już podejrzliwy jestem. :P
Znam człowieka, który ma 159 od kilku lat i wydał ok. 30.000 zł na serwis. Wszystko na fakturach. Znam człowieka, który pomalował 60% auta po drobnej stłuczce, bo uznał, że skoro już maluje to zlikwiduje wszystkie usterki blacharskie (w stylu lekkie wgniecenie błotnika, odpryski na masce, porysowane zderzaki i głęboką rysę na drzwiach). Właściciele Alf Romeo to specyficzni ludzie.Cytat:
Napisał MiLykie
Oczywiście, tak może być. Natomiast 30k w kilka lat to nie 40k w 1.5 (i łącznie bodajże 60k w kilka). Ale, niczego wykluczyć nie można. Tylko ogólnie spekuluję.
Fakt faktem, że jak już malować jakiś element, to najlepiej całość odświeżyć, przynajmniej kolor będzie jednolity. :D
A nie sądzicie, że cena bierze się z tego, że facet ma już dość dokładania do tego auta i chce się go w końcu pozbyć? Możliwe, że zauważył możliwość kolejnej kosztownej naprawy i żeby już więcej nie wydawać wystawił na sprzedaż? Możliwe, że ubezpiecza się jeśli ktoś to właśnie zauważy i będzie chciał zbić cenę? Wtedy powie, że reszta jest w salonowym stanie i będzie twardo negocjował? Ale tak naprawdę to jedynie gdybanie, trzeba obejrzeć to auto i sprawdzić...