Napisał
azar
Zgadzam się, że to nie ze względu na zarobki tylko postkomunistyczny obraz ich statusu społecznego.
Swoją drogą jak mnie wkurza, że wszędzie trzeba kombinować i żebrać czy da się coś taniej. Ze względu na pochodzenie rabat. A że znajomy. A może dywaniki za darmo. A że rocznik stary to już taniej. Nawet w styczniu. Nie wiem skąd w Polakach to magiczne przywiązanie do rocznika. Jakby były rabaty za pokazanie się nago to ludzie by w kolejce stali. To uwłaczające ale takie Polskie cebulactwo. Cena powinna być JEDNA. Płacisz albo cię nie stać.
To "załatwianie", "taniej", "po znajomości", "rabat", "promocja". Bez tego Polacy nie potrafią żyć. Chyba mają wrażenie, że jak kupią za cenę z cennika to ich ktoś oszukał. Nie czaję tego.