Napisał
Tomtrz
no trochę przesmiewam ;) tylko dlatego, że z drugiej strony też ktoś mi próbuje wmówić, że bez kombi nie da się żyć. Jak można odpowiedzieć na argument, że lepiej kupić samochód za 200 tysięcy pod wózek za 1500zł, niż odwrotnie, jak nie kpiną?
Z wypożyczaniem to głównie wchodzą w gre rowery, a te można spokojnie wozić na dachu w każdej wersji nadwozia.
Ja na przykład nie mogłem się nadziwić, kiedy mój kolega wiózł przez pół Polski grilla. Najpierw szorowanie w domu, później szorowanie na miejscu, i oczywiscie miejsce w bagazniku też zajmuje. Ja idę do kerfura i kupuje grilla za 30 zł, a po użyciu utylizuje, ewentualnie oddaje komuś, bo szkoda mojego czasu dla tych 30zł. To jest oczywiscie wierzchołek góry lodowej, i na podobnej zasadzie odpada mnóstwo bagażu, a przy okazji czasu oraz nerwów spędzonych przy pakowaniu.