niezła ściema,pewnie jak napiszesz maila będą chcieli zaliczkę na konto:) żeby zarezerwować samochód, wpłacisz i kontakt się urwie. A dodzwonić się nie dodzwonisz ponieważ nr tel kom jest o jedną cyfrę za długi :)
Printable View
Tak właśnie myślałem. Za ładnie to wygląda. A macie pomysł na kogoś kto sprowadza auta a włoch? na mobile jest takie ogłoszenie i też dość atrakcyjne
http://suchen.mobile.de/auto-inserat...eatures=EXPORT
co o tym myślicie?
porozmawiaj z uzytkownikiem
http://www.forum.alfaholicy.org/uzytkownik/17515.html
2.4? Opłaty celne Cię zniszczą - jest w ogóle sens sprowadzania takich jednostek zza granicy?
Ja mam sprowadzone 2,4. Z papierów komisowych wynikało coś 4 - 4,5 tyś zł :)
Sens? Popatrz na liczby w mojej stopce :>
Z Włoch masz auta w Wodzisławiu. Jak nie ma tego co chcesz - dajesz zapotrzebowanie i przyjedzie.
Czyli wstępnie licząc 5270euro daje jakieś 22tyś do tego 4500 koszty rejestracji i handlarz ? nie wyszło by tak źle jeżeli stan auta na żywo jest taki jak na zdjęciu i przebieg oryginalny, a tak w nawiasie mogę prosić o namiary na ten wodzisław , jestem z kędzierzyna więc to niedaleko,można podjechać porozmawiać. No nie wspomnę o tym że te 2,4 tak mnie troszkę kręci i do tego jest tak polecany wśród forumowiczów.
Witam,
Wracam do tematu z poprzedniej strony bo oglądałem ten samochód i on nie jest bezwypadkowy.
Jak mówi właściciel, "stłuczka to nie wypadek". Historia faktycznie jest udokumentowana - przebieg zgodny z silnikowym, wymieniony rozrząd itp, ale dostęp do historii pozwolił mi także sprawdzić, że oprócz światła, błotnika i zderzaka przedniego wymieniana była także pokrywa silnika. W moim rozumieniu musiał mieć większą przygodę niż stłuczka na parkingu, no i właściciel bezczelnie kłamał do samego końca.
Auto poszło w rozliczeniu do komisu więc pewnie wkrótce wróci na rynek, pomyślałem że ostrzegę innych którzy chcieliby się wybrać w długą podróż jaką po ten samochód odbyłem.
Pozdrawiam i szukam dalej.
A jak już wyszło, że miał stłuczkę, to zdjęcia z tej stłuczki pokazał? Zazwyczaj robi się wtedy fotki. Nie miał, nie chciał pokazać, nie prosiłeś?
ps. z własnego doświadczenia wiem, że uderzając w murek przy 15km/h można mieć błotnik, zderzak i swiatło do wymiany, a pokrywę do niedużego wyklepania. Potem próbujesz sprzedać takie auto i potencjalni kupcy podejrzewają, że zostało złożone z ćwiartek po 5 krotnym dachowaniu na autostradzie z prędkością 160kmh, a poduszki są wypchane gazetami... m.in. dlatego robi się fotki po "kontuzji".