Twoje zdjęcie ilustruje idealnie to o czym pisałem wcześniej.
Printable View
MiLyke - jest przeca światełko z tyłu
hmm też nie wiem jak by to z tą nastolatka z tylu wyglądało - lepiej nie bo jeszcze obcasami dziury w podsuftice porobi ... ;)
zauważyłem że ludzie nie potrafią wsiąść do tyłu - tzn otworzyć drzwi - myślą że to samochód 3 drzwiowy - czyli + dla projektanta
chyba przydało by się podświetlanie klamek z tyłu - bo po ciemku nie potrafią namacać jak nieprzyzwyczajeni
Wiesz, jak już się ruszy to ludzie zazwyczaj zapominają o światełku... Zresztą ono średnio oświetla (mocno poziomo po podsufitce świeci) - ogólnie szału nie ma. A a propos nastolatek z tyłu, jeszcze trzeba wspomnieć o bardzo nisko poprowadzonej linii dachu...
Tak! Też regularnie to słyszę, że fotel trzeba złożyć i wejść przodem. :D :D Mam wtedy taki szczery ubaw. :D Ale w sumie to dobrze, że Julka naprawdę wygląda jak 3-drzwiowy samochód. :D
Edit: ogólnie - ten samochód, mniej więcej od słupka B do tyłu - zupełnie, ale to zupełnie nie grzeszy ergonomią. Mi to akurat nie przeszkadza ani trochę, i liczyłem się z tym. Ba, dzięki temu mi się podoba, że funkcjonalność nie ograniczyła "designu".
to nie tak - cegła odnosiła się do proporcji i kształtu - i znacznie na wyrost - po prostu - maska jest płaska potem się zaokrągla i opada w dół pionowo - w bravo to był klin
jeśli chodzi o przyspieszenie - tak 170 daje radę - mam też peugeota 206 z 2.0 136KM benzyna (podobno 7.5s do 100 jak był nowy ) - JTDM ciągnie jak traktor od razu - benzyna musi się rozkręcić tak powyżej 4k - zawsze po przesiadce do bravo miałem wrażenie że bravo nie jedzie - teraz widzę że PUG jakoś jedzie ale Julka lepiej (co nie zmienia faktu że jak zlezę z motocykla (65KM/85Nm przy 300kg) to dokładnie to samo czuje w odniesieniu do puszek :)
Bravo z JTD było czuć że ma kowadło z przodu - też ma 1300kg - miałem z 1.4 to było ponad 150kg lżejsze - i to było czuć - 1.4 był dosyć długo neutralny w prowadzeniu (hehe z butlą LPG w bagażniku) a potem zaczynał być nadsterowny. JTD było znacznie szybsze od 1.4 - ciągnęło jak kowadło zrzucone z urwiska - niestety czuć było jak w zakręcie to kowadło ciągnie prosto ... czyli podsterownie
podoba mi się charakterystyka zawieszenia - czuć gdzie jedzie każde koło belka skrętna to jak wóz drabiniasty (choć zdarzyło mi się w szybkim łuku że tył Julki bryknął nerwowo na poprzecznej nierówności - łuk wiaduktu, dylatacja w dołku, 50 na znakach 90 na blacie .... :o
Julka jest mocno rozpijaczona - pije więcej od Bravo o 1l - ale po uczęszczaniu na zajęcia Nałogowych Tempomatików pije mniej :P
Zaprosiło mnie forum na jazdy testowe TCT - ale w Ganinexie nie mieli
z TCT na pewno jeździ się lepiej bo ze względu na krótkie przełożenia trzeba nieźle wachlować biegami
ciekawe czemu obecne Julki 2.0 nie mają 170koni?
Nie wiem czemu pewnie jakaś głupia polityka Fiata i teraz robią 2.0 150. Jeżeli chodzi o spalanie to też mogę sie zgodzic że te nowe diesle palą trochę więcej niż stare.
dzięki za pomoc na priv, zadzwoniłem do "serwisu" w Iławie i dowiedziałem się wszystko o historii kupionej Julki w ASO. Autko jest już w moim garażu, na trasie z Iławy do Żywca spaliła 10l/100km, średnia prędkość wg kompa 110km/h :) QV kolor 8C, żona jest zadowolona, ja puki co chyba też :)
Zamierzam zmienić auto i kupić Giuliettę.Widzę,że gama silników nie jest najbogatsza.Przerażają mnie te wysilone benzynowce ale czy słusznie?Nie pogardzę też dieslem.Nie mniej prosiłbym o porady.Jaki model,jaki silnik ,jaka skrzynia?
Generalnie nie potrzebuję bardzo dużej mocy,choć 105 KM przy 1,6 JTD to trochę mało.Auto ma być używane z przebiegiem nie większym jak 80 tys-100 tys. km.Budżet jakoś dostosuję ale nie chcę wydawać więcej jak 50 tys.
Czy lepiej Waszym zdaniem kupić Alfę z początku produkcji czy dołożyć i szukać czegoś 2-letniego?
Pisałem już podobny post ale nigdzie nie odnajduję więc pewnie nie wysłałem.
Dziękuję za sugestie i porady.
Pewnie poleciał, gdyż temat o zakupie używanej julki już istnieje i zakładanie kolejnego ma średni sens.
ooo i przeniesione.
Zanim zaczniesz wybierać silnik usiądź i dobrze pomyśl do czego to auto będzie przeznaczone, czy do jazdy po mieście, czy do jazdy po autostradzie czy w cyklu mieszanym czy robisz w roku 15kkm czy 25kkm a może 30.
Dla mnie osobiście kupowanie turbodiesla do klepania 10kkm w roku lub w większości po mieście - mija się z celem, bo oszczędności będą pozorne, a ewentualne koszty naprawy nawet po dwóch trzech latach "oszczędzania" znacznie przekroczą zaoszczędzoną kasę na paliwie.
Czy lepiej kupić z początku produkcji czy dwuletnią ? Odpowiedź jest prosta - tą w lepszym stanie technicznym, nie wiem jakie masz zapatrywania na wyposażenie auta, bo od tego cena też zależy, od razu mówię, szyberdach i system Bose nie są wartę dopłaty i zawracania sobie tym głowy, szyberdach szumi, Bose działa jedynie poprawnie, lepiej sobie zrobić CA samemu.
O wysilenie silnika się nie martw jakoś nie słychać o "zgonach" 1.4 MA a auto jest już prawie 5 lat na rynku, silnik jest sprawdzony i jak widać trwały, więcej będzie zależeć od tego jak będziesz go traktował i serwisował.
Italiano_83.Dzięki,że zareagowałeś na mój post jako jedyny zresztą.Pisałem na szybko,nawet nie zdążyłem ogarnąć forum.Co prawda wszystkie fora mają podobne zasady ale wydawało mi się,że pytania o kupno auta są bardzo subiektywne.Każdy oczekuje innej wiedzy.Można i u Googla szukać ale najlepszym źródłem jednak są doświadczenia Użytkowników.
Czytam te Twoje posty i zaczynam powątpiewać w sens tego projektu pod nazwą "Giulietta"
Oszczędności na paliwie to ostatnia rzecz jaka przychodzi mi do głowy.Mieszkam we Francji a do Polski zaglądam kilka razy w roku.Łącznie nie robię więcej jak 15 kkm rocznie.Teraz mam diesla ale zdaję sobie sprawę,że na tę ilość km to benzyna w zupełności wystarczy.Wciąż jednak nie znajduję jednostki benzynowej,która by mnie satysfakcjonowała.120 KM to delikatnie przy mało zaś 170 za wiele moim zdaniem na tak mały motor.Dbam o swoje auta w sposób maniakalny wręcz.W ciągu ostatnich przejechanych 15 kkm wymieniłem olej dwukrotnie (Liquid Moly)+ wszystkie filtry i płyny+ olej w skrzyni.To samo dotyczy konserwacji wnętrza.Tylko Poorboy's i Meguiars. Ale skrzypienia plastików nie toleruję.A jak czytam Alfa nie jest wolna od tych niedokładności. To jest przepiękne auto ale znów zaczynam myśleć czy nie powrócić do A3,która znam już całkiem dobrze czy też nie wybrać Astry.Wybór jest jednak jak między piękna modelką ale głupią a ogarniętą i rozsądną choć brzydką,panią doktor.
Nie chcę szyberdachów i innych bajerów.Starczy trochę elektroniki w środku+ navi i to też niekoniecznie .Moga być te cudeńka w postaci czujników zmierzchu i deszczu jak też parkowania.Czasem się przydaje w zatłoczonej Bastii.Piszecie tu jednak o korozjach,podsufitkach źle zrobionych.To są drobiazgi ale w takim aucie zdarzać się nie powinny.Do tego zawieszenie...Więc za co się płaci tak naprawdę?za budę ładnie wytłoczoną i ledy z tyłu?
Widzę,że mój plan zaczyna się sypać.Może jednak ktoś zdoła mnie przekonać?