Napisał
JacekK
Dokładnie - co za (za przeproszeniem) głąb to wymyślił? I to jeszcze na imprezie dla unikatowych samochodów. Kiedyś były pachołki, mniejsze krawędziowe i większe w szczytach zakrętów i chyba nie było ich AŻ tyle, ale jak przegiąłeś to najwyżej zostało na lakierze trochę farby z pachołka. Opony to sobie można układać z dala od toru jazdy, przed bandami, albo jakimiś słupami, budynkami, by minimalizować skutki poważnych błędów, a nie tuż przy samej trasie przejazdu. Spora strata z tym zaoponowaniem Białej. :/
PS. Andrzeju, a nie myślałeś przejechać prób holownikiem? :)