Sprawa jest prosta - jak Giulia nie będzie "szła" to muszą zjechać z ceny. Nie po to 6 lat auto budowali żeby nikt go nie kupował.
Sent from my SM-G928F using Tapatalk
Printable View
Sprawa jest prosta - jak Giulia nie będzie "szła" to muszą zjechać z ceny. Nie po to 6 lat auto budowali żeby nikt go nie kupował.
Sent from my SM-G928F using Tapatalk
Szczerze- tu Cie poniosło - NB i Giulietta to samochody niemal identyczne pod kątem techniki, silniki ,elektryki, przeniesienia napędu ciasnoty w kabinie - nawet fotele mają ten sam rozstaw mocowań zaślepki technologiczne identyko te same miejsca i kształt -samochody różnią się głównie zawieszeniem tylnym. Nie poradzisz - unifikacja modelowa i tyle.
- - - Updated - - -
Gdyby Giulie sprzedawano pod znaczkiem fiata nawet 40 tyś taniej będzie to produkt niszowy i niesprzedawalny bo Fiat kojarzony jest z tanimi autami miejskimi - już zaliczono wtopę ze stilo i Cromą.
No o zawieszeniu mówiłem przecież, to dość gruba sprawa . Dla kierowcy fiata nieważna, dla kierowcy Alfy - bardzo istotna. Poza tym przecież przełożenie kierownicy, jej opór to samo? reakcja na gaz (D) ? hamulce te same ? no nie wiem, nie robiłem śledztwa ale już te rzeczy to co innego o ile wiem . Oczywiście że nie są to inne gatunki, ale to nie jest to samo.
Pytanie nie pozbawione uroku (z małą uszczypliwością do "fachowców") - z jakiego kraju pochodził dziennikarz motoryzacyjny, który rozbił Gulię na pierwszym zakręcie toru podczas prezentacji dla dziennikarzy.
(Rozbił za dużo powiedziane, raczej pokiereszował).
Giulietta i bravo wspólnego ma mniej niż różnic. Wspólne są niektóre silniki/skrzynie i pewnie jakieś duperele (bo po co projektować wszystko na nowo). Inne płyty podłogowe, zawieszenie, karoseria, wnętrze, DNA, TCT. Pisanie, że to auta prawie identyczne to totalna ignorancja. Każdy koncern wykorzystuje wspólne części ale chyba nikt nie powie, że skoda octawia to to samo co np. audi A4.
Nie chodziło mi o różnicę znaczka jako takiego, tylko kosztów opracowania i produkcji samochodu. Fiat swoich modeli nie dostaje za darmo, podobnie jak Renault, Citroen i tak dalej. Płacisz za znaczek, niekoniecznie realne koszta. I chociaż opracowanie Giuli od podstaw swoje musiało kosztować, to ciekaw jaką składową ceny są koszty tego opracowania i koszty produkcji.
Proponuję porównać ceny Iphonów do modeli z tej samej półki oferowanych przez konkurencję. Powielanie stereotypu o drogich telefonach Apple jest śmieszne, bo ceny flagowych na przykład Samsungów są równie wysokie.
Tak samo z Alfą - jeśli ma konkurować z BMW, Mercem czy Audi to i musi porównywalnie kosztować. Nie rozumiem jak można było się spodziewać cen na poziomie Mondeo jednoczesnie oczekując auta, które rozniesie całą konkurencję.
Jeśli benzyna 200KM z automatem ma kosztować 157k, to 280KM Q4 nie powinna przekroczyć 200 tysięcy, czyli tyle ile kosztowała 159 3.2 Q4 w 2007 roku. Więc o czym my mówimy?
Co do Julki i Bravo - proponuję wsiaść do jednego a potem drugiego auta i przejechać się. Od razu rozjaśni się umysł dlaczego była różnica w cenie.
Jeździłem Alfą, Lancią i Fiatem. Alfa i Lancia niby aspirowały do klasy premium ale w tych samochodach zawsze czegoś brakowało we wnętrzu. Jak to mówią wszyscy - diabeł tkwi w szczegółach. W Lancii Muse denerwowały mnie obleśne pokrętła od klimatyzacji rodem ze starej pandy, a to auto w tej wersji kosztowało prawie 20k euro. W nowej Delcie - różna jakość plastiku w wewnątrz, różna ziarnistość, kolory. Gdyby te auta kosztowały 30% mniej nie byłoby problemu. To co jest wielkim plusem nowej Alfy (a widziałem tylko wersje testowe) to jest jakość montażu, która pierwszy raz występuje we włoskim aucie. Niewiele ustępuje niemieckim samochodom. Lancia nigdy nie wyszła poza Europę i raczej kojarzy się ją z rajdówkami a nie luksusowymi czy sportowymi autami. Więc prócz Delty, która w wersji Integrale trzyma cenę i ma status kultowej to reszta w moim takim odczuciu to były trochę lepsze wersje Fiata. Z Alfą jest jednak inaczej bo Spider, 75, 156 czy nawet 147 są samochodami chwytającymi za serce... W Cromie gdzie już jakość montażu jest fajna (u mnie przy 200km prócz podłokietnika nic nie skrzypi z deski) też czegoś brakuje by było takie "łał". A Croma zaczynała się cenowo od 22k euro, więc była droga. I mimo, że jest całkiem niezłym samochodem jeżeli chodzi o komfort, objętość czy awaryjność. Ale w środku nie ma tego poczucia dobrego wykończenia. Niemcy już dawno to pojęli.
Tu gra idzie o to by Alfa stała się marką światową. Fiat w Chinach sprzedawał 10 tysięcy aut rocznie, a samo Audi prawie 1 mln sztuk. Niemcy wygrywają bo są obecni wszędzie. W USA, Azji, Europie.
Myślę, że Alfa będzie takim punktem zwrotnym. Znam wielu Włochów, którzy chętnie wzięliby Alfę, Fiata płacąc nawet duże pieniądze, ale chcą ładnie i porządnie wykończonego auta (przynajmniej jak jest nowe). A ta Alfa jest pierwszą porządnie zmontowaną Alfą w XXI wieku ;)
Chyba pierwsza porządanie zmontowaną Alfą była 159 :) mam porównanie od 145, 156 poprzez 147 a Gulliette macałem ( przedliftem )
I daleko jej było do mojej wtedy nie całej 5- cioletniej 159-tki :)
Gulia raczej nie będzie gorsza, no i jest rwd na dodatek tańsze niż BMW a wiadomo ze produkcja rwd jest droższa niż fwd ( pracowałem w automotive to wiem).
Send from IOS with Tapatalk
tak czytam wpisy z ostatnich dwóch dni....wielu kolegów podnieca się tutaj strasznie wysokimi cenami i udowadnia, że takie ceny własnie są słuszne...
ja pierwszy raz widzę klientów, którzy się cieszą, że za towar muszą zapłacić worek kasy...
no owszem, od pewnego poziomu zarobków i fortuny takie rzeczy mają znaczenie ale alfa romeo ma chyba nie zadowalać garaże szejków i róznych Kulczyków ale chce sprzedawać rocznie pół miliona pojazdów.
No ale ok, cieszmy się, że będzie drogo. Ja se nawet szampana odpalę. Takiego drogiego. Z Francji.
Bo wiesz, to jest tak, że Kia czy Huyndai, Skoda itd wchodzą na rynek ceną (i jakością, wersjami, marketingiem itd). Alfa uważa się za klasę z wyższej półki a więc i powinna być droższa. Ale problem w tym, że Alfa wraca z zaświatów, z niebytu i jakoś trudno sobie wyobrazić te kolejki Helmutów i Jean Pierrów, zamawiajacych nieznane im auto w cenie znanych im aut, w dużej cenie, dodajmy bo to ma kluczowe znaczenie.
Anderson, chyba nie ogarniasz, że auta się nie kupuje w tych czasach za gotówkę (bądź jednym przelewem), tylko płaci się w ratach leasingowych (albo kredytowych). Trochę to inaczej wtedy wygląda... Zrób sobie symulacje z podstawowych kalkulatorów.
Oczywiście suma sumarum wyjdzie więcej, ale rozłożone na raty nie wygląda strasznie.
... a żyje się raz! :)
Giulia w cenie Passeratti ;)
http://www.topgear.com.pl/aktualnosc...l/qet4ez#fp=tg
No to pułapka, bo "się wydaje" że to mniej, ale jest "do wydania" łacznie więcej. I zarobić - trzeba na to prawdziwe więcej , a nie wydające się mniej :) więc - tu godzinkę dłużej popracować, tam w sob/niedz, dyżurek jeden, drufi itd itp - więc mieć po troszku mniej czasu swojego czyli mniej "raz żyć" . Sprzedać o to "więcej wydać" trzeba więcej swojego czasu. Czy warto hmm .
Czy raty takie, czy śmakie - żeby to czy inny zakup był przyjemny, to po prostu nie może wpływać w jakikolwiek sposób na dotychczasowe życie. A bo to tylko kilka stówek wyższa rata miesięczna. Ale jeśli to zmusza do większego wysiłku, większego nakładu pracy czy oszczędnosci na innych polach - to coś na co nie bardzo nas stać. Lub pasja, czy opętanie :) Ale trudno o pasji mówić w przypadku wozu komercyjnego, jeszcze nie mogącego w zaden emocjonalny sposób przemawiać.
Tak że ostrożnie z tym że nie wyfgląda strasznie bo tylko kilka stówek więcej czy tak samo ale " roczek" więcej.
Uczepiłeś się tej płyty podłogowej jak....okrętu!! Płyta podłogowa to nie wszystko- Miałeś Bravo? - ile pokonałeś km?- bo coś mi się wydaje że najwięcej mają do powiedzenia teoretycy gawędziarze.
Miałem bravo 5 lat, przejechałem nim ponad 100 tkm, Julkę od niespełna roku i pokonane 40 tkm - owszem wygląd inny bo tak ma być ale technicznie naprawdę podobne auta więć przepraszam bardzo- nie róbmy z alfy mitycznej mega marki bo nim nie jest i zaczyna to robić się naprawdę śmieszne.
a o jakości i trwałości hmmm.... przemilczę to bo jak za każdym razem wsiadam do Julki to mam wrażenie że samochód z premedytacją wykonano z najbardziej szajsowatego plastiku. Zrobić Ci zdjęcia poprzecieranych na szwach poszyć foteli po 35 tkm?
Jak widać w Polsce niemiecka trójca ma się dobrze.Jesli inny samochód nie kosztuje dwa razy mniej niż Audi, czy BMW to oznacza że jest za drogi :)
Tak patrzac jeszcze na ceny nowej alfy i biorac utrate wartosci powiedzmy 50% po 3 latach ,to nasze forum zostanie na kilka lat zamrozone ,bo nie przewiduje,by nawet po 4 latach pojawil sie wysyp giulii na forum,ale moge sie mylic.
Po 4 latach zas 156 beda chodzily za bezcen,159 niewiele wiecej tak samo giulietty. Trudno bedzie przecietnemu forumowiczowi od tak dolozyc 60- 80 tys do ceny swojej alfy staruszki. Wnioski nie rysuja sie kolorowo. Wraz z nastaniem nowego modelu,spolecznosc marki rowniez ulegnie duzemu przetasowaniu.
Parę dni temu zadałem pytanie, ale nikt z narzekających na cenę Giulii na nie nie odpowiedział ;)
ILE MIAŁA BY KOSZTOWAĆ GIULIA, ŻEBYŚCIE NIE NARZEKALI, ŻE JEST DROGA ?
a co do Bravo - jeździłem i uważam, że w kwestii prowadzenia, jakości wnętrza, stylistyki jest lata świetlne za Giuliettą. Mimo, że mi się bravo podobało zanim wyszła Giulietta i kiedyś prawie kupiłem ;)
a co do stosowania części czy produkowania modeli pokrewnych konstrukcyjnie to jakoś nikt nie marudzi, że Cayenne to Touareg z innym znaczkiem i ludzie jakoś płacą dużo większą cenę za znaczek. Ciekawe jak się będzie sprzedawała Mazda MX-5 ze znaczkiem Fiata, bo moim zdaniem wersja Fiata jest dużo fajniejsza ;)
Co do ceny Giulii uważam że jest db skalkulowana podobnie jak pakiety ale jeden warunek - Alfa MUSI zrobić OGROMNY skok jakościowy bo inaczej będzie po wielkim wooow kolejne rozczarowanie.
W czasie gdy Wy się "strzelacie na szable drewniane" następują małe zmiany w FCA...
Harald Wester będzie zastąpiony przez Reid'a Bigland'a:)
Swoją drogą ciekawy z niego człek. Jak nie można było uzyskać żadnych informacji z FAP na temat 4C lub Giulii to najwięcej nowinek dostawałem między innymi z jego biura...
Jak widać wysoka pozycja nie przeszkadzała w kontaktach z maluczkimi:)
Siergiej tłumaczy tę zmianę w dość lakoniczny sposób. Czyli, że niby nastąpiła w związku ze zmianą podejścia (na poważniejsze?) do marki AR i Maserati.
Andrzej kiedyś siedziałem to i liczyłem. Wyszło mi tak:
1. Kupujesz (nie ważne jaka forma finansowania) masz więcej kosztów stałych, czyli więcej pracujesz.
2. Kredyt kontra leasing.
Tu nie ma co dyskutować, masz firmę tylko leasing w szczególności przy takich cena aut.
Kredyt można rozważać do 20tyś euro za auto a i tak to głupota.
Leasing idzie w całości w koszty prowadzenia działalności, więc ratę teoretycznie możesz mieć kosmiczną.
3. Leasing daje koszt bezpośredni do firmy czyli płacisz mniej podatku i tu jest najważniejsza rzecz, a propos leasingu!
4. U mnie zakup Mazdy w leasing ze stałym kosztem uzyskania przychodu jako rata to na koniec 89% ceny fakturowej auta (płacę mniejszy podatek)
5. Leasing tylko z GAP fakturowym przez cały okres leasingowania auta. GAP jest wypłacany do 100tyś złotych max. więc żeby nie stracić w razie "W" cena auta nie może przekroczyć 200-220tys za nowe. Jeżeli droższe to zaczyna się tracić przy szkodzie całkowitej w 3 roku. (wartość auta 3letniego +100tyś) do ceny fakturowej.
6. Jeżeli brać Julkę to tylko w leasing na firmę.
7. Leasing z GAP fakturowym - prywatnie czy w kredyt nigdy tak nie ubezpieczysz samochodu.
Takie są moje przemyślenia.
Niski - miałem bardzo podobne przemyślenia i wziąłem auto w leasing. Teraz już wiem, czemu wszyscy tak robią :D
nie no, masz rację.... tyle, że rata leasingowa za auto warte dwie stówy i auto warte połowe tego różnią się znacznie i stanowią już pokaźne obciążenie budżetu... nieprzypadkowo własnie dużo marek ceną zdobywa rynek.
kumpel ma Julkę, płaci 900 złotych miesięcznie a leasing ma na kilka lat. No to zakładam, że za Julię będzie to ze dwa tysiące miesięcznie.....
- - - Updated - - -
wszystko super, tylko jak ktoś nie ma firmy, to sobie może.... zostaje leasing prywatny, znacznie trudniejszy finansowo do ogarnięcia...
Julia około. 200 tys tak.
Bo ten limit około. 100 tys gdy koszt leasingu przekracza kredytu.
Firmy są z vat i bez. Spora różnica. Czy potrzeba kosztu pierwszej wpłaty. Dużo zmiennych.
Leasing masa buchalterii, modyfikacje, stłuczki, inny kierowca, jakieś weksle itd. vs prostota czyli zaoszczedzony czas. Tez liczyłem, do ok 100tys , brak vat , ponad 5 lat- leasing gorzej.
Ale nie o tym mówiłem, a o dodawaniu opcji bo kazda w rozłożeniu - niewiele miesięcznie. Złudne.
Właściwie powinienem napisać coś kategorycznego o aucie, którego jeszcze z bliska nie widziałem, o prognozach sprzedaży, perspektywach FCA i systemie finansowania, ale tak dobrze Wam idzie, że podrzucę tylko te linki, żeby za bardzo nie przeszkadzać.
https://www.youtube.com/watch?v=TVnepV6Z53k
https://www.youtube.com/watch?v=6acAf-91nSc
Interesująco wygląda Giulia w pierwszym, w kolorze Montecarlo Blu z jasnym wnętrzem, które przy tej pogodzie wydaje się widne.
Ile modeli ma Jag, Lexus, Infiniti?
Dla zainteresowanych:
Załącznik 201868
Wiem że OT ale, nie pierwszy tu i nie ostatni. Przy pierwszym zdaniu - pomyślałem to samo, ale nie chciało mi się pisać (robiąc OT). Opis tego egzemplarza to nawet nie dramat - a grecka tragedia - może i prawdziwa, co zaskakuje o tyle, że większość komentarzy dotyczących używanych Alf (a właściwie kompaktów w ogóle), bardzo dobrze ocenia Giuliettę (zwłaszcza w wydaniu 1.4).Cytat:
Wichura87 Skąd masz tę Julkę? Z salonu czy jakaś popowodziowa? I pytanie jeszcze w jakiej wersji.
Zapraszam do mnie to pokażę Ci jak wygląda biała Julka po 5 latach użytkowania. Żadnej z wypisanej przez Ciebie przypadłości nie doświadczyłem.
Swoją drogą - po co trzymasz tę Julkę, skoro jest taka gówniana? Idź kup Golfa w wersji 3d/5d/cabrio/combi/van/sran/amfibia. Albo najlepiej wszystkie na raz.
Co do drugiego - to kto by kupił taki egzemplarz.
Ale spłakałem się dopiero przy "sran/amfibia. Albo najlepiej wszystkie na raz" :D.
VW ma tego tyle, że faktycznie trudno się połapać, a jeszcze ciężej coś wybrać :confused:.
A propos, mokra Pista di Balocco
https://www.youtube.com/watch?v=JBJsNyrf5-0
to tak wracając do Giulii.
Hej no, ale nie jeździ się "gamą modeli" ale jednym wybranym. Jak komuś potrzeba sedana tej wielkości, w tym segmencie cenowym, to wybiera z sedanów tej wielkości, a nie najpierw firmę-markę, a później szuka w niej sedana.
Nie mając innych modeli - trudno, to problem firmy (bo potencjalnych chętnych straci na rzecz innych) , nie klienta.Lub nie problem bo mają przecież fiata itd.
Alfa chyba nigdy nie grzeszyła szeroką gamą modeli/nadwozi/wielkości na raz. Chyba lepiej jedno a dobrze zrobić nie mając za bardzo możliwości. I tak dobrze że ten sedan jest .
Moja wypowiedz ktora czesciowo zacytowal radosuaf dotyczyla konkurencji z ktora ma sie bic Alfa, i jej aspiracji zeby rownac do "premium".
Gamą modeli moze i sie nie jezdzi ale czasem zmienia sie segment i niestety Alfa nie daje duzej mozliwosci pozostania wiernym marce.
Z nimi (miejmy nadzieję, że chwilowo) nikt nie może konkurować szerokością oferty. Zwłaszcza, jeśli można sprzedawać Renault Citana jako "niemiecką jakość", "bez gwiazdy nie ma jazdy" itp :).
Ale szerokość oferty a sprzedaż poszczególnych modeli to inna sprawa (patrz: Tesla albo np. DS - 3 dość stare modele i sprzedaż lepsza od Alfy).