Napisał
m4tinez
To i ja podam przykład mojego szwagra który nadal się śmieje ze mnie że kupił alfę (którą już sprzedałem bo szukam innej alfy) a sam w swoje bmw wpakował w pół roku 12tys zł.
Auto kupił 3 lata temu za 18tys zł BMW E46 2.0D 136KM 2001r z przebiegiem 200tys.
Oczywiście auto miało być mega super, bezawaryjne.
Po 3 miesiącach zaczęło coś ostro na dupcać w silniku, więc pojechał do pierwszego mechanika który zdiagnozował to jako dwumas więc wymienili raze ze sprzęgłem, koszt ok 3200zł. Odpalili ale niestety dalej to samo, więc mechanik że koło pasowe skrzywione więc zaś kupili nowe koło pasowe za kwotę 500zł. Niestety dalej to samo. Za robotę ze sprzęgłem poszło 1000zł.
Zawiózł szwagier auto do speca od BMW, który bez rozkręcania powiedział że pękł wał korbowy na 4 cylindrze (potem się okazało że to norma w BMW). Więc rozebrał silnik, wał wyjął w dwóch częściach i zaczęły się poszukiwania wału. Używka nie wchodziła w grę bo nie wiadomo jakby długo pochodziła tak więc nówka. Znaleźli w Krakowie w ASO BMW za 5tys zł z panewkami (mieli tylko 2 takie wały na całą Polskę). Kupili, wymienili i fura śmiga. Nie pojeździł 2 miesiące padł przepływka, koszt nie pamiętam jaki.
Za kolejne 2 miesiące padła pompa wtryskowa, spec od BMW zregenerował ją na nowych częściach i wyszło ok 2tys zł.
Kolejne 2 miesiące i szlag trafił wał napędowy. Kupił używkę za 600zł.
Później już tylko wachacze do roboty, tarcze kotwiczne i inne sprawy.
Ale i tak nadal się śmieje ze mnie że kupiłem Alfę. Ale wtedy mu odpowiadam "Do twojego budżetu wsadzonego w auto to jeszcze mi daleko" hehehehe i tak sobie dogryzamy.
Wczoraj błąkając się po necie wszedłem na forum Audi i znalazłem wątek od padających pompa olejowych w silnikach audi 2.0TDI od 2005 czy 2006 roku. Wyciera się taki imbus co napędza pompę oleju, i jeżeli nie zgasimy auta za wczasu pojawienia się kontrolki oleju jest kompletnie po silniku. Przykład faceta któremu jak się zaświeciła kontrolka i myślał że to czujnik nawala, przejechał 2km i silnik się tak zatarł że sam stanął. Przeważnie pada to po ok 150tys km.
Tak więc jak widać, wszystkie samochody się psują. I te lepsze, i te gorsze.