-
Ja od siebie dodam, że też dość długo walczyłem z mrowieniem na kierownicy i próbowałem wszystkich "darmowych" metod. Przekładałem opony miejscami, wyważałem, zmieniałem stronami i nic to nie dało ponieważ najczęściej wina leży po stronie ... drogi. A dokładniej jej nawierzchni. Nieraz wydawało mi się, że jadę po odcinku równym jak stół bilardowy ale mrowienie było. Do czasu aż nie poleciałem kiedyś 140-200 ( oczywiście po Niemieckiej autostradzie ) i kierownica niczym pupka niemowlaka - gładziutka. Zawias w Alfie zwłaszcza jak masz jeszcze dużą felgę i szeroką oponę przenosi moim zdaniem dużo drgań na koło kierownicy. Przynajmniej na tyle, że nieraz czuć "fakturę" nawierzchni po jakiej jedziesz. Nie mniej jednak to był mój przypadek czyli niewielkiego mrowienia. U Ciebie jeżeli drganie jest takie że otwiera się schowek to raczej moja rada nie wniesie.
-
czuć drgania całej budy, nie tylko na kierownicy. wcześniej miałem diesla i nie było takich drgań. a nie chce mi się wierzyć, że ten typ tak ma. tymczasowo auto stoi i w przyszłym tygodniu leci do mechanika. Nie chcę, aby ten element, który jest odpowiedzialny za drgania jeszcze bardziej się zużył.
-
Szczyglik nie chce Cie martwić ale ja tak miałem w 145, przy 70-80 całym samochodem zaczynało trząść a potem przy 100 trochę się sytuacja uspokajała. Najpierw pomyślałem o krzyżakach, faktycznie jeden miał luz na łożysku i latał ale to nie było to - okazało się że Pani, która użytkowała auto przede mną zapomniała o takiej pierdole jal lanie oleju do skrzyni - efekt: dziury w gniazdach trzymajacych krzyżak, które łapały go i półosie chodziły w skrzyni na sztywno. U mnie skończyło się wymianą skrzyni na używkę z allegro.
-
Metodą napraw/sprawdzeń każdego elementu z kolei doszedłem w końcu, co było powodem drgań.
Zacząłem od krzyżaków - wrzucone Ricambi - koszt z wymianą 560
Później sprawdzenie kół, wyważenie przerzucenie 100
Następnie poduszka skrzyni - nie to
Później postanowiłem wymienić przegub zewnętrzny (już wcześniej były luzy, ale powiedziano mi, że mam się tym nie przejmować, bo to nie od tego)
No i bingo - przegub zewnętrzny od strony kierowcy - SKF 350 z wymianą.
Teraz mogę się cieszyć jazdą - wreszcie cichutko i przyjemnie.
I wiem jedno, że teraz już chyba wszystko mam sprawdzone i zrobione. Od skrzyni, przez zawieszenie, po napęd.
Dzięki wszystkim za pomoc i pozdrawiam.
-
-
Odgrzewam kotleta. Jechalismy sobie do Szwajcarii i mniej wiecej w polowie drogi alfa zaczela coraz bardziej wibrowac. Chyba jednak krzyzak za 100zl + chip na 190ps nie byly dobrym pomyslem - po zabiegu zrobione ok 10 000. Najbardziej wibruje przy ok 90-100. Powyzej jest wmiare jak rowno trzymam gaz. Jak chce przyspieszyc to cala buda telepie.
Wzialem sobie z domu od kumpla uzywany krzyzak ktory byl w bagazniku przy jego 156 2.4 jak ja kupil - wyglada na caly. Nie ma luzu itp. Mam tez nasadke do odkrecenia polosi, opaski do gumy zabezpieczajacej. Musze kupic tylko smar i moge to wymienic sam. Co myslicie? Mam to rozgrzebac u kumpla w Szwajcarii czy olac i wrocic wibratorem do PL? Moze sie cos bardziej wymielic tam ze stane na autostradzie?
Ciagne przyczepke i bede targal duza Honde ST1300 czyli bedzie ciezko miala.
-
Jak masz możliwość usunięcia usterki, to nie ryzykuj jazdy nie do końca sprawnym autem.
-
Przegub wymień, szkoda dyfra :-)
-
Wymienilem krzyzak dzisiaj. Znowu. Teraz jest wszystko git. Zastanawia mnie dlaczego nowy krzyzak ktory wsadzilem jakies 10 000 temu znowu sie rozlecial? Jedno lozysko igielkowe sie rozsypalo i igielki wypadly z niego. Poloska ciagnela jakby tylko na dwoch lozyskach. Smar mialem tutela star 700 z autosklepu taki jak byl dedytkowany. Wiec chyba ten krzyzak za 100 jest gowno warty. Za nowy dalem 100 frankow w servisie alfy w Langenthal. Oryginal ricambi.
-
100zł ?jakiej to firmy było?