Kubicze przecież napisał: jeśli jesteś bardzo zainteresowany, to ładna i dobrze utrzymana 24V będzie niedługo u nas na sprzedaż
Printable View
Moje trzy grosze po spontanicznym zakupie 2 x 3.0 24V, aktualnie w (mam nadzieję) "końcowej fazie wstępnego ogarniania i uzdatniania do jazdy" Gtv-ek:
1. To są często auta mało jeżdżone - jak zacznie się je "ruszać" to zaczynają wychodzić różne, różniste sprawy. Nad moimi dwiema bellami Pablo biedził się od 7 marca i jeszcze nie skończyliśmy. Więc nie liczyłbym zbytnio na wstępny przegląd przed kupnem - raczej i tak powychodzą niespodzianki.
2. Biorąc pod uwagę punkt pierwszy chyba jestem nadal zwolennikiem tego, co sam własnie robię - kupić w miarę możliwości zdrową budę i resztę robić na dobrych podzespołach samemu. Nie szukać nastoletniej nuffki-sztuki, "panie, lać, wsiadać i jeździć", "absolutnie bez wkładu finansowego" - no, nie ma tak. Nawet wśród nastoletnich dziewcząt ciężko dziś o nieprzechodzony, dobrze prowadzący się egzemplarz. Raczej więc chyba lepiej założyć z góry, że wiele rzeczy, włącznie (jak u mnie) z kapitalką silnika, może się zdarzyć - po co więc przepłacać za rzekomą "igłę"? Może lepiej kupić V6 za te ca. 10,000 zł, dołożyć jakieś drugie tyle i cieszyć się naprawdę porządnie odbudowanym autem? Ja tak zrobiłem i mam nadzieję, że to była słuszna decyzja. Gdyby życie zmusiło mnie do sprzedaży to warto ode mnie je kupić :) :) :) A serio - jedyny wyjątek od sugerowanej reguły to sytuacja, gdy dane auto stosunkowo niedawno było robione przez zaprzyjaźniony warsztat. Np. gdyby Pablo powiedział mi "właśnie skończyłem robić taki i taki samochód, wszystko tam jest ogarnięte i gość chce sprzedać bo coś tam" to w taki temat wchodzić warto. To samo dotyczy dobrze, powszechnie znanych aut forumowych od faktycznych pasjonatów. Goście, którzy mi sprzedawali Gtv-ki tez mówili o sobie, że są pasjonatami, a auta mechanicznie (i, w jednym przypadku, także estetycznie) dość zapuszczone. Hasło "pasjonat" zaczyna funkcjonować tak jak hasło "stan kolekcjonerski" - słowo-wytrych do bajerowania napaleńców takich jak ja.
3. Od strony kosztów - w mojej wstępnej ocenie to jest jedno z tańszych w serwisowaniu 200+ konnych aut sportowych. Podobne zabawy w np. Subaru kosztowałyby kilkakrotnie więcej. Porównywanie tego do serwisowania "niemca w dizlu" nie ma sensu. Zresztą jak ktoś kupuje auto spalające lekko naście-dzieści litrów na sto to chyba nie ma włączonego trybu "księgowy", prawda? A na pewno nie są to koszty porównywalne do Ferrari, Maserati, Lambo czy Nissana GTR. Jest to autko sportowe dla ludu - i z tego nalezy się cieszyć, kupować najlepsze dostępne zamienniki części lub oryginały, nie kleić klocków kropelką i odkrywać drugą (lub sycić pierwszą) młodość.
Auta tego typu trzeba kupować z miłości - wtedy każdy wydatek jest jak kupno kwiatów pięknej kobiecie. Jest inwestycją w doznania, a nie nieprzewidywanym, uwierającym kosztem.
Podejmuj słuszną decyzję i budź się rano w oczekiwaniu na pierwszy pomruk Busso :)
Panowie, bardzo dziękuję za pomoc i porady!
Wynika z tego, że zakup takiej Alfy jest realny, ale trzeba mieć na to jednak dość spore fundusze.
Zakup wstępnie planowałem w przyszłym roku, ale niewykluczone, że trzeba będzie go odłożyć na później, bo kupno tanio kiepskiego egzemplarza nie ma sensu.
@kubicze z ciekawości... Ile za tą Alfę chcesz?
Pamietaj, że te zadbane egzemplarze za rok będą, na bank droższe :-)
Spidery i Gtvki 3.0 już nie będą tanieć. Za czarnego Spidera będę chciał w okolicach 21 tys. Będzie również możliwość zakupu z hardtopem
Też mi chodzi po głowie 3,0 mam pytanko oglądał ktoś może tą GTV http://olx.pl/oferta/alfa-romeo-gtv-...tml#0b9b49826e
ja na świeżo - podbnie to porzebiegało. Jakieś 2 lata temu zacząłem dojrzewać do cabrio. Oczywście Italia - też łódeczka w 1 wersji. Ale po przejażdzce kumpla alfisty 147 GTA wiedziałęm, że tylko busso. I ten czas szukałem, gmearałem, zbierałem się. Zimą nawet na zachodzie wybór 3.0 24V ograniczony, raz prawie miłem ale mnie ubiegli.
I powiem Wam - tak obserwując trend - 3.0 24V drożeje, drożeje wyraźznie. Okazy w super stanie potrafią kosztować już dziś 70 tys ! - końcówka produkcji.
Ja wyhaczyłem 24V 2002 rocznik 67 tys przebiegu. Sąsiad znajomek pojechał po nią lawetą - i dzwoni, że pod spodem sucha, naklejki fabryczne... zimy nie widziała.
Piękna sztuka, wydech novitec, czerwono czarna skóra... Niemiec był po słowie z francuzką, ale... przekonałęm go :)
I powiem tak - taki model to można się nawet pocieszyć, może złe słowo, dodatkowo cieszyć iż to inwestycja. Jak ja również będę śmigał kilka tysi rocznie jak słonko - to tylko będzie nabierać wartości. Nie planuję sprzedawać - ale świadowość miła.
Co do cen - to od 2000 ojro i u Turasa za 12V do owych 70 tys zł. za koncową produkcję przebieg 50 tys.
W Polsce praktycznie nie ma podaży,
Kolego Kubicze - nie chcę robić kreciej roboty ale Twoja cena... daj na zachód też , czekaj na amatora, ceny sensownych to minimum 7 tys ojro, gros z nich 9-10 tys.
i znikają te fajne na pniu :)