Napisał
yaniq
No to się mylisz i to bardzo, bo to była rzędowa szóstka w benzynie, a oznaczenie Ghia, było oznaczeniem wyposażenia, i ten napis był na środkowym słupku, z takim jakimś znakiem herbowym pod napisem, a ta miała, dosłownie wszystko, włącznie z dwoma charakterystycznymi, srebrnymi paskami, dookoła czarnego nadwozia - pamiętam, że jak, jeżdżący nim Szwed, przerysował bok, to same te paski, oczywiście w firmowym zakładzie blacharskim, specjalizującym się w naprawie Volvo, a był wówczas tylko jeden w Warszawie, kosztowały niemal równowartość naprawy blacharsko lakierniczej, ale Szwed się uparł, że mają być i już - żeby tego było mało, osobiście przejechałem tym samochodem sporo kilometrów, a więc mamy do czynienia z tym co Ty wiesz, a ja znam z własnego doświadczenia - przypominam, że był to samochód produkowany na rynek Szwedzki, a z oznaczeniem GLE, spotkałem się dopiero w wersji 940, produkowanym na rynek po za Skandynawski, żeby tego było mało, to tylne szyby miał w korbach :)
P.S.
Jak pierwszy raz pojechałem nim na przegląd do Czecha, to chłopaki zlecieli się jak pszczoły do miodu, bo takiego cudeńka nigdy wcześniej nie robili - faktycznie robił wrażenie :)