Napisałem co myślę i jak zwykle się czepiasz. Gdybyś zachował odrobinę obiektywizmu, to też zwróciłbyś uwagę na taką właśnie małą nieścisłość, jeżeli chodzi o ciągłość eksploatacji.
Oczywiście - można założyć, że:
- właściciel zmarł nagle i niespodziewanie i sprawa spadkowa ciągnęła się ponad rok, wskutek czego auto stało w garażu nie ruszane
- właściciel zmienił pracę na taką pod domem i auto przestało mu być potrzebne
- właściciel kupił nowe auto i zapomniał sprzedać stare
- właściciel/komisant przez półtorej roku trzymał auto w komisie, chcąc się go pozbyć
oraz wiele innych historyjek, które na bieżąco wymyślają sprzedawcy, żeby wytłumaczyć takie właśnie niejasności, a klienci podobni do Ciebie łykają je z nadzieją, że to jest jedyna i ostateczna prawda.
Jak pisałem, że czerwona Ti ze Szczecina to jest jakiś przekręt, najprawdopodobniej na przebiegu, bo cena jest nieadekwatna do modelu, to też najgłośniej szczekałeś... A jak wyszło szydło z worka, że auto ma zdjęte conajmniej 100 tysięcy kilometrów, to wsadziłeś głowę w piasek i nawet na głupie "przepraszam, pomyliłem się" nie było Cię stać.