Cześć wbiła się w sitko, reszta była w misce.
Pozdrawiam dobry człowieku - specjalisto ;)
Printable View
Cześć wbiła się w sitko, reszta była w misce.
Pozdrawiam dobry człowieku - specjalisto ;)
Znajdzie. Jeżeli turbo się rozsypało i łopatki zostały połamane, to część drobin mogła się dostać do miski przez spływ oleju.
Tak samo jak nieprawdą jest, że IC zatrzyma wszystkie drobiny metalu. Może się okazać, ze są one tak małe, że będą leciały do silnika i w zależności od szczęścia albo zostaną wyplute wydechem bez jakichś większych problemów, albo trafią na łopatki turbiny od strony wydechu i mogą tam trochę powyszczerbiać.
Przez jaki spływ oleju ? W którym miejscu ? Nie ma takiej możliwości.Chyba, że cały wirnik rozwaliło w środku. Połamało, pogniotło i wtedy może przez odprowadzenie oleju z turbiny... Inaczej nie ma takiej możliwości. Ale to by była mega miazga, totalna rozpierducha ! Nigdy czegoś takiego nie widziałem nawet po zatarciu wirnika.
Odłamek, który by miał wpływ na łopatki po stronie gorącej wcześniej stanąłby dęba w zaworach, a jeszcze wcześniej utknąłby w najniższym miejscu wkładu dolotowego czyli w IC (o użebrowaniu nie wspomnę). Łopatki nie są z plastiku i latać też nie umieją :) Zadziała zwykła fizyka, bo w dolocie mimo ciśnienia huraganowych wiatrów nie ma.
Do oleju nie ma praktycznie szans aby coś się dostało. Wyczyść IC i więcej ciał obcych raczej gdzie indziej nie znajdziesz.
Jeżeli uszkodzeniu uległy tylko łopatki sprężarki to nie ma sposobu żeby jakikolwiek odłamek dostał się do oleju. A przez IC też nie powinno nic przejść.
kolega Wam piszę, przecież ze została podkładka w dolocie za przepływką więc podkłądka uszkodziła łopatki i poleciała dalej..
kawałki łopatek i podkładka mogły przejść przez IC i potem ładnie szorować cylinder stąd też opiłki w misce.
Były takie przypadki kiedy źle włożony filtr powietrza doprowadzał do zarysowania cylindra, więc nie mówcie ze podkładka i kawałki łopatek nie potrafią tego zrobić.
pozdrawiam
Pozostawił podkładkę w dolocie. Wstrząsy i podmuchy przemieściły ja do ślimaka. Rozwaliło łopatki, których prędkość obrotowa jest liczona w grubych tysiącach. Siła odśrodkowa pierwsze rozrzuciła fragmenty łopatek oraz podkładkę po ślimaku (fizyka - metal ma większą masę od powietrza), to co odskoczyło do dolotu utkwiło najdalej w IC. Tu ciężar właściwy też gra główne skrzypce (podobnie jak w odstojnikach). To nie jest prosta rura lecz użebrowanie, wąskie kanały jak w chłodnicy, a to dodatkowa przeszkoda. Nawet jak dostała się drobinka jak ziarnko pisaku, to i tak została wypluta (obieg zawirowań w cylindrze) i nie wpłynęła praktycznie na nic. Gdyby nawet wpadła poza komorę spalania, która jest w tłoku, to twardość gładzi cylindra jest kilkaset razy większa do drobinki z łopatki (tak lekkiej, że podmuch ją uniósł). Ale z przedostaniem się fragmentów łopatek do skrzyni korbowej przez cylinder tłoka, to już mocno przesadziłeś :laugh: Bo chyba nie powiesz, że na sitku smoka pompy były fragmenty cylindra :D
A źle założony filtr powoduje działanie zanieczyszczeń różnego rodzaju w długim okresie (tysiące km.) i w dużej ilości, a to jest znaczna różnica. Bardzo znaczna. Zanieczyszczenia po np. przejechaniu po poboczu liczy się w garściach !
Myślę, że faktycznie kolega powinien jeszcze chłodnicę rozebrać, bo fragmenty łopatek mogły się dostać pod uszczelkę głowicy, a następnie do obiegu wody. Taki przypadek miał siostry szwagra wujka kobyły syn :D
Ale dobra, bez śmiechów - Tak poważnie, Shelby68 ściągnij IC i szukaj podkładki ;) Potem składaj wszystko do kupy, bo nic się więcej nie stało.
A sprzedawców najwyżej pytaj o cenę i dla czego tak drogo ;) Wielu z nich to ludzie "z łapanki". Znam jednego, jedynego w moim długim życiu sprzedawcę, który ma wiedzę inżynierską z zakresu mechaniki. I może dla tego głupot nie opowiada...
Jak widać wszyscy są fachowcami od turbin ;) Może, niech każdy zostanie przy swojej wersji, ja nadal trzymam się tego, że mogą opiłki dostać się do oleju (bo u mnie tak było i widziałem na własne oczy) a co kto tam sobie myśli i wie to już jego indywidualna sprawa ;)
Pozdrawiam ;)
Co widziałeś na własne oczy ? To takie retoryczne pytanie.
Jak sam wdrażasz głupotę, generujesz sobie koszty, zwiększasz nakład pracy i tracisz czas, to twoja sprawa. Problem jest w tym, że takie jak twoje "widzi mi się" u osób, którym się doradza właśnie generuje dodatkowe koszty i dodatkowy nakład pracy. Warto też wspomnieć o powstających "legendach mechaników".
A jeśli nadal trzymasz się tych opiłków w oleju, to proponuję zajrzeć do jakiejś literatury.
Szkoda pisać...