-
Już wszystko jasne. Nareszcie udało mi się znaleźć zakład, który prawidłowo zdiagnozował usterkę a była nią przekładnia kierownicza. Po regeneracji kierownica jest w miarę OK, pytanie tylko jak długo gdyż to jedynie regeneracja. Jeśli ktoś miałby problemy z układem jezdnym w pierwszej kolejności z tego co zdążyłem się zorientować należy sprawdzać wspomaganie oraz maglownicę.
-
Moja Alfa również miała problem z utrzymaniem właściwego toru jazdy, zwłaszcza na nierównej nawierzchni.
Korekta geometrii zawieszenia rozwiązała problem. Teraz auto prowiadzi się zdecydowanie lepiej.
Pozdrawiam.
- Rafał
-
Odświeżę temat.
Powodem myszkowania tyłu auta na nierównościach może być zła geometria zawiesznia tak ?
Czy u mnie wygląda to ok ,czy muszę jednak ustawiać zbieżność ?
Przód: -0,9 mm
Tył: +2,7 mm
-
Witam wszystkich (do tej pory tylko czytałem, ale czas się zarejestrować i zadać swoje pytanie :))
Podepnę się pod wątek związany z "myszkowaniem" lub "pływaniem" samochodu. Na początek może konkrety:
Pacjent(ka): [notranslate]Alfa[/notranslate] 159 SW 1.9 8V 120 KM, rocznik 2009, przebieg 243 000 km, zawieszenie całkowicie standardowe (żadnych obniżeń - fabrycznych czy niefabrycznych), felgi najmniejsze możliwe (16"), opony niemal nowe (Nokiany, o wymiarach zalecanych przez Alfę w instrukcji) kupiona przeze mnie jakiś rok temu w stanie zacnym - na nic nie mogłem narzekać.
Co się dzieje: W zasadzie z dnia na dzień [notranslate]Alfa[/notranslate] straciła umiejętność jazdy prosto. Szczególnie jest to widoczne podczas jazdy na autostradzie z prędkościami około 120 km/h i wyżej. Ustawiam kierownicę prosto, a auto cały czas "pływa" zauważalnie na boki - raz na prawo, raz na lewo. Zero poczucia stabilności, w zasadzie to jest to na tyle odczuwalne, że po przejechaniu w takim stanie 10 km zawróciłem prosto do domu :) Przy czym pływanie auta nie jest w ogóle widoczne na kierownicy - nie rusza się ani o kawałek, a auto zjeżdża na boki. Cały czas trzeba kontrować.
Możliwe, że problem był już wcześniej, ale przy jeździe po mieście tego aż tak nie czuć albo zwalałem po prostu na nierówną drogę. Przy czym teraz albo zaczął się pogłębiać (i widać to też przy jeździe po mieście), albo zacząłem na niego zwracać uwagę po doświadczeniach z autostrady.
Czy wcześniej występowały problemy z zawieszeniem?: Poza skrzypieniem wahacza - tak. Przy ostrzejszych zakrętach pływał tył. Ustawienie geometrii rozwiązało problem (musiałem gdzieś przywalić w jakąś dziurę czy coś).
Czy coś w zawieszeniu (albo okolicach) było wcześniej wymieniane: Był wymieniany jeden wahacz (niestety teraz nie pamiętam który, musiałbym sprawdzić potem). Regenerowane były półosie, a w ostatnim czasie regenerowana była także pompa wspomagania. To tyle.
Może tylko mi się wydaje, że jest problem: Niestety nie. Dałem dziewczynie pojeździć i też mówi, że [notranslate]Alfa[/notranslate] się tak nie prowadziła. W serwisie potwierdzają też, że coś jest nie tak.
Co było już sprawdzane w ciągu mniej więcej ostatniego tygodnia lub dwóch:
- Opony - nie mają żadnych defektów, są praktycznie nowe (może kilkaset kilometrów), o parametrach takich, jakie powinny być. Wyważone 2x (za drugim razem właściwie było tylko sprawdzenie, bo nie bardzo było co poprawiać). Przy czym na tych oponach przez pewien czas [notranslate]Alfa[/notranslate] jeździła dobrze - też przy prędkościach autostradowych, więc to raczej nie one.
- Felgi - sprawdzone, proste.
- Geometria, zbieżność, etc - robione 2x w ciągu ostatnich kilku tygodni. Wszystko jest w porządku poza kątem pochylenia prawego koła, ale nikt nie wskazuje tego jako potencjalnej przyczyny takiego zachowania auta.
- Sprawdzenie całego zawieszenia - nic, wszystko dobrze, sztywno, nie ma co wymieniać.
Po tym przyszło oddanie samochodu do serwisu (tego wrocławskiego polecanego tutaj na forum). I tu pojawił się kolejny problem - auto stało kilka dni i... rozkładają ręce. Stwierdzają, że coś jest nie tak (z tego co zrozumiałem, kierownica nie chce się, czy właściwie kół, ustawić na "0" - zawsze jest albo trochę w prawo, albo trochę w lewo, stąd konieczność stałego korygowania toru jazdy). Bezpośredniej przyczyny problemu na razie znaleźć nie potrafią (a szkoda, bo uciekł mi przez to urlop :) ).
Dostałem do wyboru dwie opcje:
1) Można zdemontować przekładnię kierowniczą, bo może to w niej są takie luzy, oddać do sprawdzenia i ewentualnej regeneracji - to jest jedyny konkretny kierunek, przy czym z rozmowy wynika, że tak trochę bez przekonania wybrany. Może pomóc, a może też nie pomóc. Cenę roboty przeżyję (w 159 i tak w końcu czeka mnie regeneracja pewnie), ale chciałbym po prostu, żeby samochód... zaczął nadawać się do jazdy :)
2) Odebranie samochodu i jazdę, aż problem się pogłębi i będzie go można jakoś zdiagnozować - czyli taka opcja budżetowa, która jednak w grę nie wchodzi - nie bardzo widzi mi się jazda samochodem w takim stanie. Ani przyjemne, ani - domyślam się - bezpieczne.
TL;DR:
Felgi proste, opony dobre, geometria ok, luzów w zawieszeniu brak, a auto pływa jak głupie na prostej i gładkiej drodze nawet.
I teraz, po tym przydługim opisie problemu, pytania do forumowiczów :)
1. Ktoś spotkał się z takim przypadkiem?
2. Gdzie jeszcze można szukać przyczyny problemu?
3. Czy jest jakaś szansa, że to faktycznie magiel i jego regeneracja coś pomoże?
4. Jeśli planuję zatrzymać auto jeszcze długo (czyli jakieś 150 - 200 tys. km) to bardziej opłaca mi się regeneracja magla, czy zakup nowego?
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedzi :)
-
sprawdź na wydruku czy Ci tyłu rozbieżnie nie ustawili. W oprogramowaniu do niektórych maszyn jest odwrotnie niż powinno być, przynajmniej ja miałem taki przypadek w jednej z sieciówek serwisujących auta. Poprawne ustawienia i całą procedurę masz w eLearn (zbieżność i kąty zależą od obciążenia!), może to jest przyczyna niestabilności.
-
Dziękuję za odpowiedź :)
Nie mam teraz niestety dostępu do wyników ustawień, ale według porządnego "alfowego" serwisu jest tam wszystko ok.