Cena chyba ujdzie, o ile jest przeplywomierz Bosch i gwarancja na regenerację. A turbo czemu, łopatki czy kierownice, czy tak chciał zarobić nic nie robiąc?
Printable View
Cena chyba ujdzie, o ile jest przeplywomierz Bosch i gwarancja na regenerację. A turbo czemu, łopatki czy kierownice, czy tak chciał zarobić nic nie robiąc?
Tak przepływomierz jest z Boscha bo ja taki chciałem a turbina powiedział mi że cała rozsypana była i mam na nią gwarancję na okres dwóch lat...
Może nikt nie będzie proponował koledze wymiany silnika..ale trochę nie rozumie sarkazmu kol.Avari. Moim skromnym zdaniem grzanie silnika nie ma nic wspólnego z turbinom lub przepływką ..można mieć te rzeczy zupełnie rozjechane i albo dostaje się choroby wściekłych dizli ,albo turbina nie ładuje i auto ,, nie jedzie "..albo się kopci na czarno...i wtedy pseudo mechanik zaleca wymianę tych elementów nie sprawdzając czy jest olej w układzie dolotowym i jak auto zachowuje się po odłączeniu przepływki itd.czyli wszystkie te pierdoły przy kopcących autach.O tym że auto kopci kolega nie wspomina..więc jakie są objawy i podstawa do wymiany turbiny ??? Pozostaje jeszcze sprawa sprawdzenia wtryskiwaczy / dawka paliwa / przez FESa itd.Zresztą proponuje przeczytać mój temat
http://www.forum.alfaholicy.org/gt/6...glowicy-4.html
w którym widać jak lejący wtrysk może załatwić silnik.Oto zdjęcie tłoka Załącznik 76949
Czyli jakaś tam temperatura musiała być ..:).Podłączyć FESa i sprawdzić dawkę paliwa..a jeśli wszystko będzie ok to tak jak pisał kol. Maciek..poszukałbym co się dzieje z termostatem i z pompą wody.a może jest nie drożność jakiś węży?..albo uszkodzony czujnik temperatury i od razu wskazuje 90 stopni....ale skoro po wymianie turbiny auto się nie grzeje ..to chyba mechanik miał racje.A może wymienił termostat...i skasował za konkretną robotę / trochę nie potrzebną /.Czas kolego abyś pewnie kupił sobie interface obd2 za 50 pln i sam próbował podpatrzeć z forum jak diagnozuje się nasze autka..powodzenia
Mój sarkazm wynika z tego że każdy zaczyna radzić od dupy strony. Autor tematu nie wypowiedział się na moje pytania. Być może nie ma doświadczenia i myśli że coś jest nie tak. A ktoś pomija to o co należy pytać na początku, tylko zaleca mu sprawdzać rzeczy które są w tym momencie nie istotne i należy je sprawdzić dopiero później.
Odnoszę wrażenie że jesteście jak lekarze którzy nie pytają o dolegliwości i inne objawy tylko po kilku słowach pacjenta odrazu przypisują leki.
Czy przeczytałeś co napisałem o grzaniu w dieslu. Przecież masz i dobrze wiesz jak to wygląda.
A kolega napisał że teraz nie grzeje i zastanawia się dlaczego nie.... Ale tego pewnie też nie doczytaliście tylko dalej swoje że jak tak szybko grzeje, to to i owamto.
pytanie było takie...odpowiedziałbym że turbina i przepływomierz mają bardzo znikomy albo żaden wpływ na grzanie silnika.
Prawdą jest że kolega opisał bardzo mało symptomów i nie napisał czy auto straciło moc , dymi itd. i co jeszcze się dzieje z samochodem.Czy układ chłodzenia jest odpowietrzony, czy termostat sprawny itd.Skoro nie ma o tym mowy to znaczy że wszystko jest ok.Sugestie kol. Maćka były trafne / moim skromnym zdaniem / ..jest taka czarna wersja zdarzeń..ja dopisałem jedynie uwagę dotyczącą jazdy z lejącym wtryskiem ..którą jak widać przerabiałem na własnej skórze i zostałem
określony / ,,Nasłuchają się wróżek i innych magików i później spać nie mogą"/ magikiem i wróżką :).Bicie piany w tym temacie nie ma sensu..bo do niczego nie prowadzi..kol.krisday musi się nauczyć konkretnego określenia tego co boli jego autko..szukania na forum odpowiedzi i sugestii... oraz podstawowych pomiarów FESem.Aby nikt go więcej nie naciągał na kasę i wymieniał to co nie potrzebne / a może mechanik miał rację ? /
Przepraszam bardzo za to zamieszanie, ale śpieszyło mi się i nie miałem możliwości dokładnego opisania problemu więc może teraz.
Odpalam autko, słyszę dziwne stuki i póki w silniku, jakby coś rzegotało i rzeczywiście tak było. Dodałem gazu zostawała chmara dymu za mną a autko zamulało, czyli powyżej dwóch tysięcy obrotów a tu muł, całkowicie bez mocy. Po przejechaniu nie długiego odcinka temperatura silnika rosła jak szalona, lecz płyn chłodniczy był nic nie ubywało a z pod silnika nie było żadnych wycieków. Gasząc autko i otwierając maskę były wielkie kłęby dymu i zapach spalenizny, wydobywających się między zbiornikiem z płynem chłodniczym a silnikiem. Czy coś jeszcze było nie tak to nie wiem, raczej nic więcej nie zauważyłem... Jeszcze jak coś to ciężko palił, po prostu zawsze, ładnie elegancko palił szybko a wtedy musiałem też dłużej kluczyk przytrzymać i go kręcić aby załapał i odpalił. No ale nie wiem czy to ma jakiś wpływ na coś czy to po prostu jakaś inna usterka. Mam nadzieję że teraz wszystko jasno i dość dosadnie opisałem.
czyli mechanik miał rację...i na szczęście kasa została wydana prawidłowo..koniec tematu :)
No właśnie też tak myślę, ale co to miało by za sens? Dlaczego wymienił coś i mi o tym nie chciał powiedzieć? nie rozumiem...
- - - Updated - - -
Również uważam temat za zamknięty pozdrawiam. ;)