Czyli nie zjechaliście mnie a to mnie cieszy bo jesteśmy podobnego zdania -żółwik.:)
Printable View
Czyli nie zjechaliście mnie a to mnie cieszy bo jesteśmy podobnego zdania -żółwik.:)
Panowie przeciez zawsze strasznie duzo zalezy od pierwszej jazdy, ja poczatkowo chialem kupic 166 z 2.5 V6 ale gdy przejechalem sie kilkoma(4 egzemparzami) stwierdzilem ze w kazdym z nich bedzie cos zaraz do roboty, widac to nie tylko po jezdzie probnej(mowie o sciaganiu i szarpaniu autem) ale tez o detalach wnetrza czy poszyciu samochodu czy powloce lakierniczej. A gdy wsiadlem do mojej 156 SW powiedzialem do mojej kobiety ze to auto musi stac u Nas na podjezdzie! :D i tak sie tez stalo choc polokietnik jest brzydki bo zniszczony przez poprzedniego urzytkownika to samemu autku nie moge nic zarzucic:) na poczatku mialem escorta z silnikiem 1.8 TD 1999r ktorego probowalem utrzymac w b, dobrym stanie ale poprostu sie nie dalo! mialem go 9 miesiecy i gumy na wahaczach wymienialem 3 razy.... na pocztku zalozylem orginalki (myslalem ze bede mial spokoj na dlugi czas) wywalilem kupe kasy na to auto i zaluje kazdej zlotowki.... potem przyszla pora na zmiane i w moje rece weszlo audi a4 b5 po fl 1.8 T quattro ktore pozwolilo mi przezyc naprawde mnostwo swietnych chwil zwlaszcza zima (teraz nim smiga moj ojciec) nie przyczepie sie do tego samochodu w ani jednym szczegole choc zawias tez wielowahaczowy przod i tyl jak w Naszych pieknosciach:) ale jakos wydawalo mi sie ze to audi nie jest takim samochodem dla mnie, przyszla pora na zmiane:) od kad pamietam zawsze rozgladalem sie za 166,156 ewentualnie linia 147 przeszla by, choc wole wieksze samochody:) a wracajac do mojej 156, jezdze nia od konca sierpnia 2012, zrobilem juz 13tkm i oprocz wymiany filtrow i oleju (ostatnio wymieniony rozrzad) nie kosztuje mnie nic wiecej, w trakcie zimy uslyszalem nie pokojace mnie stukanie, od razu stacja diagnostyczna stwierdzil mechanik ze to lacznik stabilizatora, kosztowal mnie on smieszne pieniadze wymienilem go w 35 minut w garazu. Auto daje mnostwo frajdy z jazdy, jest piekne i ma swoj klimat:) dzieki mnie odzyskalo swoj pierwotny blask a ja zyskalem usmiech na twarzy ktory powieksza mi sie z kazdym przejechanym kilometrem:) 1.9 JTD jest naprawde bezproblemowym silnikiem ponadto oszczednym i wmiare dynamicznym:) gdy bylem na etapie szukania Alfy wszyscy mowili przeciez masz bardzo dobry samochod wpakujesz sie w koszty utrzymania i w ogole bedziesz tylko stal u mechanika w kolejce bo ciagle bedzie ci sie to psulo.... moje zdanie jest takie.... jesli sie dba to sie ma i to jest caly klucz:)
Tak tylko trafić w dziesiejszych czasach utrzymane auto jest cięzko . Do sprzedaży są picowane , motodoctor i ogień . Potem wychodzi . Udało ci się kupić - gratuluje . Mi nie chodziło już nawet o samą awaryjność ale o łatwość montażu idemontażu (łącznik to małe piwo ) . Wszystko da się ogarnąc kwestia w jakim czasie i czym to będzie okupione. Może kiedyś kupie sobie z salonu Alfe i nie będę się przejmować pierdołami .
Nazar dziwne, że u ciebie tak śruby były pozapiekane, alfa jest pierwszym autem w którym nie ukręciłem żadnej śrubki ta śruba od widełek to można powiedzieć, że palcami wyszła lekko puknąłem młoteczkiem i wyszła tak samo sworznie parę razy młotkiem w zwrotnice i wychodziły, a jeszcze najlepsze alfa licznikowo gdy zmieniałem zawias miała 226 tys. i wszystkie wahacze oprócz prawego dolnego były oryginalne z tą samą datą produkcji co auto czyli jednak to polskie drogi są główną przyczyną problemów.
Niewiem czemu tak pozapiekane ( alu koroduje i puchnie z solą ) .Jak wymieniałem tylną poduszkę silnika to miałem to samo -palnik i kątówka . Ja wiem ,że polskie drogi są jak polne niemieckie ale Brava dawała rade i wytrzymywała sporo . Beemki co prawda też się sypały w sferze zawiasu ale i tak dwa razy dłużej wytrzymywały mi .
Jak widać mojej alfy jeszcze nie dorwała jeszcze ta przypadłość ale podejrzewam, że wszystko prze nią, zobaczymy jak będzie po tej zimie :)