Czyżby? To ja chyba żle ze swoim TSem trafiłam, bo po awarii i remoncie było jeszcze gorzej.
Printable View
dałaś auto jakimś ciotkom do naprawy?
z alfami się dobrze żyje ale jest warunek: trzeba mieć sprawdzony warsztat.
Pale co chce. Pisze co chce. Diesel to kosztowne kłopoty.
Spróbuj zaprzeczyć ze awarie przeze mnie wymienione to wymysł upalonego umysłu i sie nie zdarzają, a jeśli juz to kosztują pare groszy. Moze nawet średni interwał dałbys rade dopisać. Moze nawet z kosztami części i robocizny. Zrobi sie ciekawy post.
Tak samo jak zdarza się majonez pod korkiem, urwana poduszka, zjechane zęby w rozrządzie i wiele innych. Wszystko to kosztuje, a czego dowodzi? Co Cię tak na siłę boli w tych dieslach, że tworzysz argumenty z rzyci?
Bo to diesel, a nie benzyna więc trzeba się czepiać. Wiem, bo sam byłem niedawno po drugiej stronie mocy i miałem ubaw jak słyszałem ile kumple z pracy wydają na naprawę diesli. Ale z drugiej strony - ja grzebałem w 2.0 20v VIS w Bravo (a nawet w 1.4 12v Brava) dwa, albo i trzy razy częściej niż oni w TDI czy innych niemieckich wynalazkach.
Wujek 2.0 - przeczytałem w internecie, że ktoś opowiadał, jak kuzyn jego sąsiada dwumas zmieniał więc dzielę się swoją obszerną i udokumentowaną doświadczeniem wiedzą z innymi forumowiczami. Żenada chłopie poparta argumentami na poziomie "widziałem na forum dużo tematów = jestę specjalistą":
http://www.trolowisko.pl/upload/masc...6_smieszne.png
To teraz ja coś powiem
Miałem Busso przez niecałe dwa lata machnąłem nim prawie 50 tysięcy.
Teraz mam JTDka na sterydach od lipca walnąłem 20 tysięcy
Warunki użytkowania w obu przypadkach są takie same, czyli 100+, a jak jest możliwość to ile fabryka pociągnie i koszty utrzymania są takie same lub zbliżone i nie mogę określić w którym wypadku jest drożej, te tutaj poruszone koszty turba, dwumasu itd. nie przydarzają się grupowo (raczej) i są rozłożone w czasie, zresztą możemy przytoczyć koszt rozrządu w Busso, który jest 4 razy droższy niż w JTDku dla równości.
Jeżeli chodzi o paliwo olej i takie tam, to w kwestii spalania JTD wygrywa z czysta benzyną, z LPG już nie i gazownia będzie odrobinę tańsza. Filtry tu JTD dostaje po dupie, bo ma filtr paliwa który trzeba zmieniać co najmniej dwa razy na rok, każdy chrzani że koszt serwisowania LPG jest drogi, a podłączenie do kompa i laptop wychodzi tyle co filtr paliwa w JTD
Trwałość T.Sów jest mi obca, ale są ludzie co maja po ponad 300 tysięcy bez wymiany panewek, Busso to czołg tak jak i 1.9 JTD- ogólna zasada jak wszędzie jak dbasz tak masz, ja mam farta bo kupuję samochody od ludzi co o silnik dbali w szczególności
:d :d
I tym zdaniem można zamknąć temat diesla w alfie. Dwumas nie rozwala się sam z siebie, trzeba się postarać o to. Turbina nie rozwala się sama z siebie, znów kierownik musi się wykazać. Kolega spojrzał w forum, napalił się jak Antek na wierzbę i głosi prawdę objawioną że "dizle som złe i sie psujom".
Napalił sie jak Antek na wierzbe:))) rewelacja:))
śmieszne są te wywody ale... czytałem w prasie moto, jak gościu chwalił 145 TS. Pisząc o kosztach w ciągu trzech lat jazdy, uwaga, dwa razy wymieniał rozrząd, za kazdym razem po... 30 tysiącach, dla " bezpieczenstwa".
No to mnie nie dziwi kolega, co... zmienia filtr paliwa dwa razy na rok.
Podstawowe pytanie jakie zadał Bocian to ile robię na rok??????????
Zadałbyś sobie chodź trochę trudu i stronę wcześniej przeczytał, wziął kalkulator i by ci wylazło, że skoro od lipca zrobiłem 20 tysięcy to na rok wychodzi ... do 30, w tym jeżdżę jednym autem przeważnie to się około 40 nastuka . A nie mi tu pisał swoje przemyślenia, jakbym robił 10 to bym wymieniał przed zimą.
Na forum piszą różniej, a mi ktoś powiedział co drugą wymianę oleju, poza tym robię w "paliwach" i wiem co za żurek mam w zbiorniku. Na rok mam 3 do 5 wymian oleju- bo ja proszę ciebie wymieniam olej jak się zjeździ a nie co 10 tysięcy czy tam 12, 15, 20- dziwne nie. Jeżeli dla ciebie wydanie dodatkowych 100 złotych na rok to fanaberia to nie chciałbym od ciebie kupować samochodu.
Zżyje? Zakładając, że producent przewiduje wymianę np. co rok lub 10.000 km to robi to dla jakiegoś tam średniego obciążenia silnika. A co za tym idzie - zużycia oleju który też najlepiej/najdłużej pracuje w jakimś tam zakresie obciążeń silnika. Wieksze ciśnienie/temperatura/cokolwiek i olej, w teorii, ma prawo zużyć się szybciej. Więc jak ktoś pałuje silnik albo wprost przeciwnie - jeździ tak, że dziadek emeryt to przy nim niemal Kubica - wymiana częściej niż przewiduje producent jakiś tam sens może wtedy mieć.Cytat:
a co to znaczy zjeździ?
Z drugiej strony nie lepiej wlać wtedy olej przewidziany do użytkowania w takich warunkach i wymieniać jak bogowie i instrukcje każą?